Różaniec do 7 boleści NMP sprawił, że mój syn nawrócił się
Nazywam się Jane. Oto moje świadectwo.
Promuję różaniec do 7 boleści NMP wśród znajomych ponieważ sama wyprosiłam cudowną łaskę dzięki tej modlitwie.
Mam syna, Richie, który obecnie ma 41 lat. W młodości wpadł w sidła pornografii. 22 lata temu odszedł od Kościoła i stał się niepraktykującym katolikiem. Ożenił się, ale jego pierwsze małżeństwo rozpadło się. Związał się z kobietą, z którą zawarł związek cywilny. Przez wiele lat modliłam się za niego.
We wrześniu 2016 roku Richie znalazł się na samym dnie. Stracił pracę i dom. Żona odeszła od niego, zabierając ze sobą dzieci. Zaczęłam odmawiać Różaniec do 7 Boleści NMP w jego intencji. Ta modlitwa wydała cudowne owoce. Trzy tygodnie później Richie zadzwonił do mnie. Powiedział, że pewnego dnia spotkał dwie osoby starsze: kobietę i mężczyznę. Ci ludzie tak mu się przedstawili: „Bóg” i „Jezus”. Spytał mnie, czy sama doświadczyłam coś podobnego. Odpowiedziałam, że czułam obecność Boga w moim życiu, ale o czymś takim nie słyszałam. Tydzień później Richie zadzwonił. Płacząc prosił mnie, abym modliła się za niego.
Jestem wolontariuszką w Centrum Pomocy dla Kobiet w Ciąży. Ta placówka zajmuje się niesieniem pomocy tym kobietom, które zaszły w nieplanowaną ciążę i chcą pozostawić własne nienarodzone dzieci przy życiu. W budynku znajduje się kaplica, w której jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Tam przed Jezusem ukrytym w białej hostii w monstrancji modliłam się za mojego syna.
Minął kolejny tydzień. Cały czas odmawiałam Różaniec do 7 Boleści NMP. Pewnego razu w niedzielę zadzwoniła do mnie była żona mojego syna. Powiedziała, że odeszła od Richiego ponieważ zdradził ją z inną kobietą. Zrozumiałam, że mój syn był „Synem Marnotrawnym”.
Kilka dni później Richie zatelefonował i powiedział, że miał dziwny sen. Śniło mu się, że stał przed kliniką aborcyjną, modlił się i zachęcał kobiety, aby nie poddawały się aborcji. „Czuję, że Bóg wzywa mnie do tego” - tak mi powiedział. Odpowiedziałam: „A więc idź i nie trać czasu”. Richie poszedł i modlił się przed kliniką aborcyjną. Jednocześnie zachęcał kobiety, które wchodziły do tej placówki, aby pozostawiły własne dzieci przy życiu. To doświadczenie bardzo nim wstrząsnęło. Tego samego dnia zadzwonił do mnie i płacząc powiedział: „Mamo, w przeszłości byłem zniewolony przez grzech nieczystości. Jak zobaczyłem twarze kobiet, które wychodziły z kliniki aborcyjnej po dokonaniu aborcji byłem tak wstrząśnięty, że już nigdy więcej nie będę pożądliwie patrzył na kobiety!”.
Różaniec do 7 Boleści NMP wydał cudowne owoce. Richie nawrócił się i powrócił do Kościoła. Obecnie jest gorliwym katolikiem, który uczestniczy we mszy świętej w każdą niedzielę. Udało mu się znaleźć dwie prace, ale nie są dobrze płatne. Ma nadzieję, że znajdzie takie zatrudnienie, które da mu stabilizację i środki na opłacenie alimentów.
Wierzę w obietnice, które są związane z odmawianiem Różańca do 7 Boleści NMP. Nadal odmawiam ten różaniec na kolanach przed Najświętszym Sakramentem.
Proszę was o modlitwę za mojego syna i za Centrum Pomocy Kobietom w Ciąży, w którym jestem wolontariuszką. Miesiąc temu udało nam się ocalić 40 dzieci od śmierci w wyniku aborcji.
Jane*
*Imię zmienione ponieważ autorka świadectwa chciała zachować anonimowość.
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Dwa cuda Różańca do Siedmiu Boleści NMP
Codziennie odmawialiśmy Różaniec do Siedmiu Boleści NMP o cud uzdrowienia. Po raz kolejny Matka Boża zainterweniowała. Operacja zakończyła się pomyślnie.