Przyszłam na świat w rezultacie tradycyjnego surogactwa
Nazywam się Jessica Kern. Przyszłam na świat w rezultacie tradycyjnego surogactwa. W tym miejscu chcę opisać wam na czym polega ta praktyka. Najpierw kobieta zgadza się na oddanie własnej komórki jajowej. Następnie w wyniku sztucznego zapłodnienia powstaje zygota z jej materiału genetycznego i spermy potencjalnego ojca. Potem zapłodniona komórka jajowa jest wprowadzana do łona kobiety, która 9 miesięcy później rodzi dziecko parze lub osobom, dla których zgodziła się na tzw. „macierzyństwo zastępcze”. Po porodzie kobieta otrzymuje ogromną sumę pieniędzy za urodzenie dziecka. W wielu przypadkach biologiczne matki nie wiedzą, co dzieje się z jej dziećmi. Są kobiety, które zgodziły się na „macierzyństwo zastępcze” i po porodzie zerwały wszelki kontakt z parą, dla której urodziły dziecko. Istnieją również takie przypadki, że pary celowo zrywają wszelki kontakt z surogatkami i robią wszystko, aby w przyszłości ich dziecko lub dzieci nie poznały prawdy.
Teraz chcę wam powiedzieć co czują takie dzieci, ponieważ sama przyszłam na świat w rezultacie „macierzyństwa zastępczego”. Przez 17 lat mój biologiczny ojciec i przybrana matka okłamywali mnie, że są moimi biologicznymi rodzicami. Pewnego dnia przeczytałam moją dokumentację medyczną. Wtedy odkryłam, że przyszłam na świat w rezultacie tradycyjnego surogactwa. To był dla mnie szok. W tym miejscu wyobraźcie sobie rodziców, którzy cały czas okłamują was, a potem poznajecie prawdę. Czy można takiemu ojcu lub matce zaufać? Jednocześnie chciałam poznać moją biologiczną matkę i ewentualne rodzeństwo.
Dzieci, które poczęły się w rezultacie surogactwa nie wiedzą kto naprawdę jest ich biologiczną matką. Są okłamywane w kwestii poczęcia i przyjścia na świat. Kobiety, które zgodziły się na „macierzyństwo zastępcze” dowiadują się, że dzieci nie uznają ich za matki. Istnieją również takie przypadki, że surogatka po porodzie dostaje pieniądze za urodzenie dziecka i nie chce mieć z nim nic wspólnego. To pokazuje, jak surogactwo krzywdzi zarówno kobiety, które zgadzają się na „macierzyństwo zastępcze, i dzieci, które przyszły na świat w taki sposób.
Miałam szczęście, że w wieku 26 lat poznałam moją biologiczną matkę. Jednocześnie nawiązałam relację z moją dalszą rodziną od jej strony. Wtedy zrozumiałam po kim odziedziczyłam poczucie humoru i niektóre cechy fizyczne.
Kiedy dzielę się z innymi tym, że przyszłam na świat w rezultacie surogactwa i bardzo cierpię z tego powodu to przeważnie ludzie mówią mi: „Spójrz, jak bardzo twoi rodzice pragnęli i jak wiele poświęcili, abyś przyszła na świat. Powinnaś być im za to wdzięczna”. Z drugiej strony jeśli ktoś wyobrazi sobie matkę, która dostała pieniądze za ciążę i urodzenie dziecka, a potem oddaje własne dziecko obcym osobom jak sprzedaną rzecz i nie chce mieć z nim nic wspólnego to rozumie, co czuje osoba, która urodziła się w rezultacie „macierzyństwa zastępczego”.
Jessica Kern
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło:thembeforeus.com/jessica-kern/