Kiedy miałam 29 i 30 lat 2 razy byłam dawcą komórek jajowych. Potrzebowałam pieniędzy ponieważ miałam sporo długów. Za każdym razem podczas zabiegu pobrania komórek jajowych z moich narządów płciowych miałam spuchnięty brzuch, który bolał przez tydzień.

4 lata później wyszłam za mąż i zaszłam w ciążę z bliźniakami. Byłam bardzo szczęśliwa ponieważ w mojej rodzinie nie było bliźniaków. Niestety wkrótce radość zamieniła się w smutek i żal.

Byłam w piątym tygodniu ciąży. Pewnego dnia oglądałam w domu telewizor. Nagle dostałam ostrego bólu brzucha, który bardzo szybko nasilił się. Płakałam, pociłam się i miałam biegunkę. Nie mogłam chodzić. Mój mąż zadzwonił po pogotowie. W karetce płakałam z bólu tak bardzo, że nie mogłam otworzyć oczu.

W szpitalu lekarze zrobili dokładne badania. Okazało się, że byłam w ciąży z trojaczkami. Jedno dziecko rozwijało się w moim jajowodzie. To spowodowało rozerwanie jajowodu i krwotok wewnętrzny. Lekarze musieli szybko mnie operować. Niestety w wyniku operacji straciłam trójkę dzieci. Kiedy doszłam do siebie lekarz powiedział mi, że miałam ciążę heterotopową. Jestem przekonana, że środki hormonalne, które zażywałam przed pobraniem komórek jajowych spowodowały te problemy zdrowotne, które przyczyniły się do śmierci moich dzieci i do tego, że otarłam się o śmierć. Zanim zostałam dawcą komórek jajowych nie miałam żadnych problemów zdrowotnych. Dziękuję Bogu za to, że żyję.

W tym miejscu chcę zwrócić się do kobiet, które myślą o oddaniu własnych komórek jajowych do zabiegów sztucznego zapłodnienia. Proszę was nie dajcie się nabrać na kłamstwa, jakie wmawia się potencjalnym dawcom komórek jajowych i nasienia. Nie warto dla pieniędzy ryzykować własnego zdrowia i życia.

Ann*

*Imię zmienione ponieważ autorka świadectwa chciała zachować anonimowość

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak

Źródło:www.anonymousus.org/long-term-disastrous-effect-egg-donation/