Aborcja – najgorsza decyzja jaką podjęłam w życiu
Pewnego dnia w 1999 roku podjęłam najgorszą decyzję w moim życiu – poddałam się aborcji. Do dzisiaj nie pamiętam dokładnej daty kiedy zginęło moje nienarodzone dziecko.
Moi rodzice rozwiedli się. Miałam romans z mężczyzną, który powiedział mi, że jeśli zajdę w ciążę to mam poddać się aborcji. W pracy powiedziano mi, że ciąża oznacza dla mnie zwolnienie.
Zaszłam w nieplanowaną ciążę. Czułam się samotna i zagubiona. Bałam się, że zostanę samotną matką bez pracy, ubezpieczenia i wsparcia ze strony rodziny. Nie powiedziałam nic mojej mamie, która mieszkała bardzo daleko, o kłopotliwej sytuacji, w której znalazłam się.
Aborcja miała miejsce w prywatnym gabinecie lekarskim. Wieczorem i rano przed zabiegiem i po aborcji zażyłam środki psychotropowe. Pamiętam jak przed zabiegiem przeprowadzono mi badanie ultrasonografem. Pielęgniarka nawet na mnie nie spojrzała, a lekarz zabronił mi patrzeć na monitor. Nie posłuchałam go i na ekranie ultrasonografu zobaczyłam moje dziecko. Ten widok sprawił, że natychmiast poczułam żal z powodu decyzji, jaką podjęłam. Aborcjonista zabrał mi ekran sprzed nosa. Płakałam podczas aborcji i nikt nie powiedział do mnie ani słowa. Po zabiegu powiedziano mi, że mogę iść do domu.
Mężczyzna, z którym miałam romans i który był ojcem dziecka, podrzucił mnie do domu i dał mi 100 dolarów. Tyle zapłaciłam za zabicie mojego dziecka. Nie chciałam od niego żadnych pieniędzy. Nie wychodziłam z mieszkania przez kilka dni. Czułam się upokorzona, skrzywdzona i osamotniona. Cały czas płakałam. Koledzy i koleżanki z pracy dzwonili do mnie i pytali się jak się czułam. Kłamałam po to, aby nie stracić pracy. Potem nie odbierałam telefonu od nikogo. Ostatecznie musiałam powrócić do pracy. Udawałam, że wszystko ze mną jest w porządku.
Potem nawiązywałam kolejne romanse z różnymi mężczyznami. Związek z ojcem mojego zabitego dziecka rozpadł się. Życie straciło dla mnie sens i chciałam umrzeć. Zaczęłam nadużywać alkohol. Ostatecznie poznałam mężczyznę, który obecnie jest moim mężem. Po ślubie myślałam, że miłość zagościła w moim sercu. Jednak sytuacja zmieniła się o 180 stopni kiedy urodziłam moją córeczkę.
Będąc w ciąży bałam się, że poronię. Lekarze musieli przeprowadzić zabieg cięcia cesarskiego, aby ocalić dziecko. Potem cieszyłam się, że moja córeczka żyła. Nie na długo. Kiedy byłam z nią na sali pooperacyjnej popadłam w głęboką depresję. Moje małżeństwo zaczęło cierpieć.
Miałam w sobie poczucie winy. Byłam zawstydzona i miałam wrażenie, że jestem osobą bezwartościową. Stawiałam mężowi wymagania, które były trudne do spełnienia. Robiłam to po to, abym poczuła się przez niego kochana i doceniana. Jednak nie mogłam czuć się kochana ponieważ nienawidziłam siebie samej. Moje małżeństwo nadal cierpi z tego powodu.
Znalazłam pomoc i przebaczenie w Bogu i sakramencie pokuty. Po spowiedzi i otrzymaniu rozgrzeszenia udałam się na rekolekcje dla matek, które straciły dzieci w wyniku aborcji. Uleczenie ran powstałych na wskutek zabicia nienarodzonego dziecka i ataków paniki wymagało kilku lat.
Myślałam, że duchowe rany zagoiły się. Tak się nie stało. Popadłam w depresję. Ponownie rozpoczęłam terapię i po raz drugi udałam się na rekolekcje dla kobiet, które straciły dzieci w wyniku aborcji. Robiłam wszystko, aby pozbierać się do kupy i ocalić moje małżeństwo przed rozpadem. Ostatecznie dotarło do mnie, że muszę sobie wybaczyć to, co zrobiłam.
Wiem, że Bóg bardzo mnie kocha i przebaczył mi grzech aborcji. Nie opuścił mnie i błogosławił mi przez całe życie. Czuję, że wzywa mnie, abym głosiła wszystkim jak aborcja krzywdzi nie tylko dziecko ale i jego matkę. Po zabiciu mojego własnego dziecka cierpiałam z powodu żalu i poczucia winy przez kilka lat. Obecnie wstyd jaki czuję jest znośny, ponieważ przypomina mi o miłości i przebaczeniu, jakie otrzymałam od Boga. Ten wstyd jest niczym w porównaniu z dobrem, które może się stać dzięki podzieleniu się z innymi moim świadectwem. Ten wstyd przypomina mi, że jestem człowiekiem, popełniam błędy, ale przez sakrament pokuty i posłuszeństwo Bogu jestem bliżej Jezusa.
Erica
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło:http://www.silentnomoreawareness.org/testimonies/testimony.aspx?ID=3856
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Aborcja – zło, którego nie da się opisać
Konsekwencje obydwóch aborcji były straszne. Upijałam się i zażywałam narkotyki. W ten sposób chciałam pozbyć się poczucia winy i samotności, które miałam w sobie. Zmieniałam parterów seksualnych...
Aborcja była gorsza niż gwałt
Pewnego dnia kiedy miałam 16 lat byłam na pierwszej randce. Przed spotkaniem miałąm motyle w brzuchu. Chłopak, który umówił się ze mną był bardzo popularny w szkole i grał w piłkę nożną. Najpierw...
Błędne Koło
Co to jest błędne koło? To jest sytuacja, w której grzech jednej osoby przyczynia się do następnych. Miałam piętnaście lat, kiedy poddałam się pierwszej aborcji. Morderstwo tego nienarodzonego...
Bóg odpuścił mi grzech aborcji
Wierzyłam w to kłamstwo – w szóstym lub 7 tygodniu płód nie jest dzieckiem, tylko zlepkiem komórek. Bałam się, że moi rodzice będą rozczarowani, kiedy dowiedzą się o nieplanowanej ciąży....
Brałam udział w zabijaniu nienarodzonych dzieci i poddałam się aborcji - świadectwo byłej aborcjonistki
6 miesięcy upłynęło i wydawać by się mogło, że nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną. Tak się nie stało. Jakoś się przyzwyczaiłam do tego, co robiłam. Ale pewnego razu zdarzyło się coś, co...
Co aborcja zrobiła mojej żonie
Nazywam się Paul Deitche. Ja i moja żona Maureen straciliśmy jedno z naszych dzieci w wyniku aborcji. Pamiętajcie, że naprawdę żałujemy tego, że popełniliśmy okropną zbrodnie przeciwko bezbronnemu...
Gdybym była posłuszna Bogu to uniknęłabym cierpienia związanego z aborcją
Zaszłam w nieplanowaną ciążę. W tym czasie wszystkie moje koleżanki miały już za sobą przynajmniej jedną aborcję. Nie chciałam zabić mojego nienarodzonego dziecka. Coś w głębi duszy mówiło mi,...
Moje zabite dziecko odmawiało za mnie różaniec
Kiedy miałam 23 lata zaszłam w nieplanowaną ciążę. Mój chłopak, z którym chodziłam na randki przestraszył się. Byłam podekscytowana, że jestem w ciąży i powiedziałam o wszystkim mojej rodzinie....
Myślałam, że aborcja była jedynym wyborem
Dwadzieścia trzy lata temu popełniłam największy błąd w życiu – poddałam się aborcji. Zostałam zgwałcona przez mężczyznę, który był gorliwym protestantem. W rezultacie zaszłam w nieplanowaną...
Sakrament pokuty uleczył mnie ze skutków grzechu aborcji
W sercu miałam cały czas poczucie winy, którego nie mogłam się pozbyć. Przez ponad 15 lat prześladowała mnie myśl o dziecku, które mogłam urodzić i mieć. Nienawidziłam samą siebie za poddanie się...
Skrzywdziłam siebie i innych
Nazywam się Patricia Sanivole. Pochodzę z Bay Area. Bóg był bardzo miłosierny wobec mnie, ponieważ skrzywdziłam nie tylko wiele kobiet i mężczyzn, ale także samą siebie. Teraz podzielę się z wami...
Widok mojego martwego dziecka złamał mi serce
Pewnego razu zrobiłam sobie test ciążowy. Wynik był pozytywny – zaszłam w nieplanowaną ciążę. Kiedy mój chłopak dowiedział się o tym powiedział, że nie jest gotowy na ojcostwo. Zaczął...
Wiedziałam, że zabiłam dziecko, które rozwijało się pod moim sercem
Byłam przestraszona. Bałam się, że rodzice dowiedzą się o nieplanowanej ciąży i sami siłą zabiorą mnie do kliniki aborcyjnej. Myślałam, że jeśli poznają prawdę już nigdy nie będą ze mnie dumni....
Z powodu aborcji popadłam w depresję dwubiegunową
To co teraz przechodzę jest efektem aborcji moich dzieci. Czasem bywają dobre dni, a czasem jest mi ciężko. Czasem czuję, że Bóg mi przebaczył… Innym razem zastanawiam się, czy Bóg może...
Zabiłam dziecko, które poczęło się w wyniku gwałtu
Moje świadectwo nie jest łatwe do napisania. Jednak uważam, że powinnam spróbować. Wiem jak to jest, kiedy ktoś czuje się samotny. Nie wiem, kto je przeczyta, ale wiem, że to co przeżyłam nie było...
Zrozumiałam, że aborcja jest grzechem
Minęło 20 lat po śmierci mojego nienarodzonego dziecka. Ciężko pracowałam jako pielęgniarka. Jednocześnie ukrywałam w moim sercu ból, poczucie winy i wstyd z powodu dokonanej aborcji. Okłamywałam...
Zrozumiałem czym jest aborcja
To wydarzenie uświadomiło mi dlaczego powinienem tam być. Postanowiłem, że w każdą środę będę modlił się przed kliniką aborcyjną. Nie bałem się ochroniarzy, ani zwolenników aborcji. Myślałem sobie,...
Jeśli uważasz, że aborcja wyraża siłę kobiety to się mylisz
Podczas każdej procedury aborcjoniści zapewniali mnie, że jest to prosty zabieg, który przynosi szybką ulgę. Jednocześnie wpajali mi to kłamstwo – aborcja wyraża siłę kobiety.