żywa Wiara

Świadectwa wiaryZOBACZ WSZYSTKIE

Matka Boża jest moją matką, a Bóg jest moim ojcem

autor: Jessica H.

użytkownik: MRak z dnia: 2020-08-03

Moi rodzice są baptystami. Chociaż byli wychowywani w wierze protestanckiej i wzięli ślub w zborze to w miarę upływu czasu przestali uczestniczyć w nabożeństwach. Po siedmiu latach pewnego dnia mój ojciec miał wypadek. Jechał motocyklem przez most i nagle spadł do wody. Łańcuszek z krzyżykiem, który miał na szyi uwał się. Potem nie mógł go znaleźć. To wydarzenie potraktował jak znak od Boga. Uznał, że powinien zmienić swoje życie.

Przed tym incydentem mój ojciec często upijał się i palił dużo papierosów. Po nawróceniu zmienił się całkowicie. Wyrzucił wszystkie papierosy i alkohol z domu, ściął długie włosy i zgolił brodę. Jednak mama nie była zachwycona z powodu nawrócenia taty. Małżeństwo moich rodziców przeżywało kryzys przez 3 lata. Kiedy tata powiedział, że Bóg chce, aby został pastorem to mama codziennie myślała o rozwodzie. Jednak pewnego dnia po nabożeństwie w zborze nawróciła się. Wyrzuciła do kosza swoją zawartość alkoholu, papierosów i wszystkie pary spodni. Tutaj dodam, że zgodnie z nauczaniem baptystów kobieta, która nosi spodnie popełnia grzech.

W 1982 roku przyszłam na świat. W tym samym czasie tata został pastorem. Zastąpił w zborze duchownego, który przeszedł na emeryturę. Niestety tata był bardzo despotyczny. W zborze nakazywał wiernym przestrzeganie chorych zasad, które w sposób szczególny dotyczyły zachowania i sposobu ubierania się kobiet, i domagał się całkowitego posłuszeństwa. Żaden wierny nie mógł dyskutować o jego homiliach po nabożeństwie i przedstawiać własnych opinii. W rezultacie w protestanckich nabożeństwach, które prowadził mój ojciec uczestniczyły tylko dwie rodziny.

Od dziecka kwestionowałam jego nauczanie. Za to byłam karana i niesprawiedliwie traktowana. Szczególnie krytykowałam nauczanie mojego ojca, które dotyczyło kobiet. Według niego kobieta nie jest istotą ludzką tylko stworzeniem, które niczego się nie nauczy. W rezultacie stałam się niepraktykującą protestantką.

Kiedy miałam 19 lat poznałam mojego obecnego męża. Po pierwszej randce powiedziałam mamie, że wyjdę za mąż za niego. Mama prawie zemdlała kiedy to usłyszała. Dlaczego? Ponieważ mój chłopak, (a obecnie mąż) jest katolikiem, pochodzącym z Bliskiego Wschodu. Kiedy mama doszła do siebie powiedziała o wszystkim tacie. Potem przez następną godzinę ojciec zrobił mi „wykład z wiary”. Twierdził, że katolicy są źli i nie są chrześcijanami, a osoby, pochodzące z Bliskiego Wschodu są okropne. Zignorowałam go i spotykałam się z tym „okropnym” katolikiem. Potem dowiedziałam się, że mój obecny mąż był klerykiem w klasztorze w Libanie, a potem w seminarium w Stanach Zjednoczonych. Potem zrozumiał, że nie kapłaństwo tylko małżeństwo jest jego życiowym powołaniem.

Zawsze byłam sceptyczna wobec nauczania mojego ojca. Po dwóch tygodniach znowu rozmawialiśmy o wierze. Uparcie trwałam przy swoim i kłóciłam się z nim przez kilka miesięcy. Prosiłam ojca o wskazówki, mając nadzieję, że zdobędę jego zainteresowanie. Postanowiłam sama znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania, które były związane z wyznawaną wiarą. Byłam wychowywana w surowej atmosferze religijnej. Nie chciałam tak po prostu zmienić wiary ze względu na mojego chłopaka.

Po 35 latach posługi duszpasterskiej mój ojciec został pozbawiony święceń pastoratu i był bardzo zły. Od tamtej pory w domu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Pewnego razu obudziły mnie po północy jakieś dziwne krzyki w pokoju. Innym razem widziałam migoczące światła, ale kiedy weszłam do pokoju żarówki świeciły normalnie. Bardzo bałam się. Mój chłopak ( a obecnie mąż) kupił mi różaniec, krzyż i niewielki krzyżyk z medalikiem świętego Benedykta, który trzymałam pod poduszką. Pomimo, że byłam protestantką to wierzyłam w moc sakramentaliów.

Po 6 miesiącach zaręczyłam się z moim obecnym mężem. Rodzice byli wściekli. Ojciec mojego obecnego męża zasugerował, abyśmy wzięli ślub w zborze i aby mój ojciec pobłogosławił nasz związek. Chciał, aby skończyła się niezgoda pomiędzy mną a rodzicami. Myślałam, że to zły pomysł, ale z drugiej strony bardzo chciałam, aby w domu zapanował spokój. Razem z moim obecnym mężem chcieliśmy, aby mój ojciec pobłogosławił nasz związek małżeński. Tata zgodził się.

Potem nawróciłam się na Katolicyzm. Niestety kiedy zbliżał się dzień ślubu w kościele katolickim mój ojciec pokłócił się z moim obecnym mężem i teściem. Dał mi i mi jasno do zrozumienia, że nie chce mnie znać. Ślub był piękny pomimo że moi rodzice byli nieobecni. Po upływie jednego roku chciałam nawiązać kontakt z rodziną. Na początku wszystko było w porządku, ale po roku rodzice i rodzeństwo wyrzekli się mnie. Miałam z nimi jeszcze krótki kontakt kiedy byłam w szpitalu i zbliżał się termin porodu. Moje pierwsze dziecko było wcześniakiem i jego życie było zagrożone. To było dwa lata temu. Od tamtej pory zarówno rodzice i rodzeństwo nie utrzymują ze mną żadnego kontaktu.

Byłam owcą, która rozpoznała głos Boga. Nabożeństwo do Matki Bożej jest piękne. Przed nawróceniem uczono mnie, że Maryja była „naczyniem”, które nosiło Jezusa. Po przyjściu na świat Zbawiciela Jej rola skończyła się. Będąc protestantką byłam przekonana, że Maryja była nikim. Po nawróceniu na Katolicyzm Matka Boża stała się moją jedyną matką, a Bóg jest moim jedynym Ojcem. Z tego powodu jestem szczęśliwa.

Niech was Bóg błogosławi

Jessica H.

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak

Źródło:https://www.catholicconvert.com/wp-content/uploads/Documents/Story06-26JessicaH.pdf

Komentarze (0)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.