Nie chciałem zostać księdzem
Chciałbym podzielić się z wami moim świadectwem powołania. Zawsze dzielę się nim z innymi. Mam nadzieję, że dzięki temu młodzi mężczyźni, którzy są wezwani do kapłaństwa, powiedzą Bogu: „Tak”. Oprócz tego pragnę, aby ci, którzy przeczytają moje świadectwo, zastanowili się nad swoim życiowym powołaniem.
W Liście św. Pawła do Hebrajczyków czytamy: „Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany” (Hbr 5,1). Uważam, że każda osoba powinna uświadomić sobie, że kapłan pochodzi z ludzi.
Jeśli chodzi o mnie to mam piątkę rodzeństwa (3 siostry i dwóch braci). Pochodzę z w miejscowości Parma. Kiedy przystąpiłem do Pierwszej Komunii Świętej najlepsza koleżanka moich rodziców tak mi powiedziała: „Michael, myślę, że pewnego dnia będziesz dobrym księdzem”. Gdy to usłyszałem spuściłem głowę i czułem się zakłopotany. „Nie chcę być księdzem. Chcę cieszyć się życiem, ożenić się i założyć rodzinę. Bycie księdzem jest nudne” - tak sobie myślałem kiedy byłem dzieckiem. Byłem przekonany, że kapłaństwo, modlitwa, a nawet msza święta są nudne. Pamiętam jak na modlitwie zawsze proponowałem Panu Bogu taki układ: „Panie Boże proszę Cię spraw, abym nie został księdzem. Jeśli sprawisz, że ożenię się to codziennie będę odmawiał różaniec z całą rodziną”. Interesującym faktem jest to, że nie mogłem zagłuszyć w sobie głosu, który wzywał mnie do kapłaństwa. Kiedy uczestniczyłem we mszy świętej, podczas której modlono się o nowe powołania kapłańskie spuszczałem głowę i miałem wrażenie, że rumienię się na twarzy.
Po ukończeniu szkoły średniej poszedłem na studia. Mówi się, że kapłani pochodzą z ludu. Zapewniam was, że miałem podobne trudności, z którymi obecnie borykają się młodzi ludzie. Po jakimś czasie zacząłem myśleć o kapłaństwie, ale jednocześnie ukrywałem to przed innymi.
Pewnego dnia mój starszy brat Robert powiedział rodzicom, że myślał o kapłaństwie i udał się na rekolekcje do seminarium. Rodzice spytali mnie, moich braci i siostry: „Robert myśli, że Bóg chce, aby został księdzem. Co o tym myślisz?”. Odpowiedziałem: „Tak naprawdę też myślałem o kapłaństwie przez całe życie. Być może powinienem razem z nim udać się na rekolekcje do seminarium”.
Razem z moim bratem pojechaliśmy się na rekolekcje do seminarium, podczas których młodzi ludzie rozeznają swoje życiowe powołanie. Po zakończeniu rekolekcji Robert wiedział, że kapłaństwo nie jest jego życiowym powołaniem. Jeśli chodzi o mnie to wtedy uświadomiłem sobie, że to jest droga życiowa, którą wyznaczył mi Bóg. Jestem wdzięczny mojemu bratu za to, że odbyliśmy te rekolekcje.
Kiedy wstąpiłem do seminarium tak powiedziałem Bogu: „W porządku Panie Boże, moje życie stanie się okropne i żałosne. Może jeśli zostanę kapłanem i będę wypełniał Twoją wolę to po śmierci pójdę do Nieba”. Potem odkryłem, że moje poglądy nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Okazało się, że kapłaństwo i modlitwa nie są nudne. Uświadomiłem sobie, że modlitwa jest najbardziej intymnym i najwspanialszym doświadczeniem obecności Boga na tym świecie. Nie da się opisać szczęścia jakie miałem w sercu, kiedy powiedziałem Bogu: „Tak”.
Pewnego razu powiedziałem mojej siostrze, że myślałem o kapłaństwie. Kiedy to usłyszała załamała się i płakała. Powiedziała: „Wydaję mi się, że byłbyś wspaniałym księdzem i dobrym mężem”. Odpowiedziałem: „Wiem, ale czuję, że jestem wezwany do kapłaństwa”. Kilka lat temu moja siostra wysłała mi kartę z okazji Dnia Ojca z takimi życzeniami: „Drogi Michael. Teraz naprawdę wiem, że jesteś dobrym księdzem i ojcem dla wielu osób. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca”.
Wydaję mi się, że wszyscy rodzice, chcą, aby ich dzieci były szczęśliwe. Jeśli chodzi o mnie to mogę powiedzieć, że moi rodzice widzą, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Kiedy niewidomy przyszedł do Jezusa błagał Go o cud uzdrowienia. Jezus rzekł: „Idź. Twoja wiara cię ocaliła”. Niewidomy natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą (Mk 10,52). Tym samym droga, po której kroczył stała się drogą za Jezusem.
Uważam, że kiedy odkryjemy nasze życiowe powołanie to jednocześnie realizowane są pragnienia Boga i nasze. W tajemniczy sposób zaczynamy żyć tak, jak Bóg chce. Dzięki temu stajemy się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.
Oprócz tego musimy sobie uświadomić, że kapłani są ludźmi. Warto o tym pamiętać szczególnie teraz w tym trudnym czasie dla Kościoła. Kapłani pochodzą z rodzin.
Teraz pomyślmy o kapłanach, których Bóg postawił na naszej drodze życia. Zamknijmy oczy i spróbujmy ich zapamiętać. Ci kapłani zrobili wiele dobrego dla nas. Kochali nas i pokazali nam wspaniałą drogę, prowadzącą do Boga.
Być może kapłan skrzywdził, rozczarował lub rozzłościł kogoś. Warto zapamiętać, że kapłani są również grzesznikami. Zachęcam każdą osobę, która została skrzywdzona przez kapłana, aby mu wybaczyła. Warto również przypomnieć sobie kapłanów, którym wiele zawdzięczamy. Bogu niech będą dzięki za kapłanów, których postawił na naszej drodze życia. Dziękujmy Stwórcy za kapłanów, którzy pomagali nam w rozeznaniu naszego życiowego powołania, udzielili nam chrztu, sakramentu bierzmowania, Pierwszą Komunię Świętą, rozgrzeszenia podczas spowiedzi lub pobłogosławili nasz związek małżeński. Każdy kapłan pochodzi z ludzi i jest wybrany, aby ich reprezentował. Lubię ten fragment z Listu św. Pawła do Hebrajczyków: „Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości” (Hbr 5,1-2). Kapłan cierpliwie znosi osoby, które są niedouczone i wiarołomne. Dlaczego? Ponieważ sam jest słaby i my sami jesteśmy dręczeni przez słabości. Każdy z nas wie, co to znaczy zmagać się z własną słabością. Wiemy też, co to znaczy przechodzić przez trudności w życiu.
Niektórzy łagodni kapłani, których znałem nauczyli się współczucia dla innych, ponieważ sami zmagają się z podobnymi słabościami. My również z powodu naszych słabości możemy zrozumieć tych, którzy udzielają nam sakramentów.
Módlmy się za wszystkich kapłanów i dziękujmy Bogu za kapłana, który jest na naszej drodze życia.
ksiądz Michael Denk
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło:https://homilies.theprodigalfather.org/priesthood-sunday-vocation-story/
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Bóg udzielił mi łaski abym wybrał kapłaństwo
Przez dwa tygodnie byłem niespokojny. Nie wiedziałem jaką powinienem podjąć decyzję. Pewnego dnia podczas modlitwy Bóg udzielił mi swojej łaski, abym wybrał kapłaństwo i porzucił inne plany na...
Bycie kapłanem jest dla mnie wielkim przywilejem
W Ewangelii według św. Jana uczniowie św. Jana Chrzciciela zadali Jezusowi to pytanie: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?”. Jezus tak im odpowiedział: „Chodźcie i zobaczycie”....
Dziękuję Bogu za dar powołania kapłańskiego
Byłem duszą towarzystwa. Chodziłem na bale z okazji zakończenia roku szkolnego i inne szkolne zabawy. Miałem dziewczynę, z którą chodziłem na randki. Jednak w głębi serca słyszałem głos Boga, który...
Jestem szczęśliwym kapłanem i misjonarzem - świadectwo powołania
Kiedy miałem dziewięć lat czułem, że moim życiowym powołaniem jest bycie księdzem. Jednocześnie nie miałem świadomości co to oznaczało. Byłem przekonany, że ksiądz to osoba, która modli się,...
Kto by pomyślał, że w przyszłości zostanę kapłanem
Od trzydziestu lat jestem szczęśliwym kapłanem. Dla mnie wielką radość sprawia mi to, że Bóg posługuje się mną, aby obdarzyć ludzi swoją łaską. Dziękuję Bogu za dar powołania kapłańskiego, dzięki...
Modlitwa różańcowa sprawiła, że rozeznałem życiowe powołanie
Pamiętam jak byłem małym urwisem z całą rodziną po kolacji klękaliśmy i wspólnie odmawialiśmy różaniec. Potem okazało się, że codzienna rodzinna modlitwa różańcowa była moim pierwszym krokiem do...
Moje powołanie do kapłaństwa dojrzewało w domu rodzinnym
Rodzice narażali się na wiele niebezpieczeństw z powodu praktykowania wiary katolickiej. Nie mogliśmy uczestniczyć we mszy świętej. Nie mieliśmy kapłanów lub misjonarzy, którzy mogliby wyjaśnić nam...
Na mszy miłość Boga wlała się do mojego serca
Pewnego dnia spytałem mojego kolegę, czy mógłbym pójść z nim do kościoła na mszę. Zgodził się. Na mszy poczułem, jak miłość Boga wlewała się do mojego serca.
Nie wyobrażałem sobie, że w przyszłości będę księdzem
Dorastałem w wielodzietnej rodzinie katolickiej, w której naczelnym obowiązkiem było praktykowanie wiary katolickiej. Nie przypominam sobie, czy kiedykolwiek opuściłem mszę świętą. Razem z...
Od komunisty do katolickiego kapłana
W wierze katolickiej znalazłem wspólnotę pełną prostych i dobrych ludzi, gdzie nie było żadnego kłamstwa. Tam też znalazłem paru prawdziwych przyjaciół. To mnie wyzwoliło, gdyż nie musiałem już...
Świadectwo powołania – ksiądz Burke Masters
Gdyby ktoś zaproponowałby mi kontrakt na kwotę 10 milionów dolarów, abym został zawodowym graczem w pierwszej lidze baseball'owej i porzucił kapłaństwo to bym odrzucił tą propozycję. Pokój i...
Od grzesznika do kapłana
Po zakończeniu służby wojskowej dostałem się na studia na Ohio State University. Tam grałem w siatkówkę. Nienawidziłem Boga i obwiniałem Go za śmierć mojej narzeczonej. Stwarzałem sobie różne...