Naturalne metody planowania rodziny – uwielbienie Boga i mojej żony
Na początku razem z żoną nie mogliśmy mieć dzieci. Po dwóch latach na świat przyszła nasza córka. Potem żona nie mogła zajść w ciążę mimo że chcieliśmy mieć dużą rodzinę. Poszliśmy na nabożeństwo o uzdrowienie, prosząc Boga o pomoc. Powiedzieliśmy kapłanowi, że nie możemy mieć dzieci. Ksiądz, który modlił się nad nami o uzdrowienie, zaczął się uśmiechać, a potem roześmiał się. Spytałem go: „Co w tym śmiesznego?”. Kapłan tak odpowiedział: „Bóg przeznaczył wam dużo dzieci. O nic się nie martwcie”.
Po krótkim czasie żona zaszła w ciążę. Po 9 miesiącach na świat przyszła nasza druga córka. Po niecałym roku nasza rodzina znowu powiększyła się. Mieliśmy troje dzieci. Potem urodził się syn, a po nim kolejna córka. Po krótkim czasie nasza rodzina powiększyła się o dwóch synów. W tym samym czasie żona poroniła trzy razy. Bóg obdarzył nas liczną rodziną. Miałem wrażenie, że żona zaszła w ciążę za każdym razem, kiedy na nią spojrzałem. Teraz wiem z czego ten ksiądz śmiał się.
Chociaż razem z żoną bardzo kochaliśmy nasze dzieci (zarówno te, które przyszły na świat i te, które zmarły w wyniku poronienia i teraz są w Niebie) to uświadomiliśmy sobie, że musimy poczekać z narodzeniem następnego dziecka. Żona potrzebowała czasu, aby powrócić do zdrowia i odbudować ciało po wyczerpujących miesiącach opieki nad dziećmi. Oprócz tego dziecko, które urodziło się musiało być kochane i pielęgnowane przed przyjściem na świat następnego. Dlatego postanowiliśmy poczekać z narodzinami następnego dziecka.
Razem z żoną nie stosujemy żadnej formy antykoncepcji, ponieważ jest to grzech ciężki. Niektórzy myślą sobie, że oszalałem. Teraz chcę wyjaśnić tą kwestię.
Seksualność jest darem Bożym. Jej celem jest poczęcie nowego dziecka i umocnienie miłości pomiędzy małżonkami. Antykoncepcja zatruwa obydwa cele współżycia seksualnego i jednocześnie odrzuca płodność. Małżonkowie, którzy stosują antykoncepcję nie chcą mieć nic wspólnego z płodnością współmałżonka. W rezultacie nie istnieje bezinteresowne oddanie się drugiej osobie i przyjęcie miłości współmałżonka. Rozpad takiego małżeństwa jest kwestią czasu. Bezinteresowne oddanie się drugiej osobie i miłość są potrzebne, aby małżeństwo trwało. Z tego powodu nie chcieliśmy zatruwać miłości małżeńskiej żadną formą antykoncepcji.
Mieliśmy do wyboru całkowitą abstynencję seksualną lub współżycie w okresie niepłodnym. Wybraliśmy tą drugą opcję i nauczyliśmy się Metody Objawowo – Termicznej. Jednak pojawił się taki problem: przez wiele dni cyklu żona miała symptomy, że jest w okresie płodnym. To oznaczało długie czekanie na właściwe objawy, które wskazywały na okres niepłodny i pozwalały na współżycie. Co więcej często żona miała dłuższy okres płodności niż przeciętna kobieta.
Powiem wprost zwykle ten czas oczekiwania jest dla mnie próbą ponieważ wtedy nie może być żadnej formy współżycia, włączając w to masturbację popełnianą w samotności lub jednoczesną z drugą osobą. Onanizm jest samolubną perwersją współżycia seksualnego. Jednoczesna masturbacja, w której żona i mąż biorą udział jest tym samym, czym jest współżycie przy zastosowaniu antykoncepcji. Tym, co chroni piękność i świętość aktu małżeńskiego w czasie abstynencji seksualnej jest samoopanowanie. Musiałem nauczyć się kontrolować moje impulsy i pragnienia. Czasami ponosiłem klęskę ponieważ zdarzyło mi się przekroczyć granicę, którą ustaliśmy sobie z żoną. Potem współżycie w okresie niepłodnym nie przynosiło mi radości.
Jednocześnie odkryłem, że czas oczekiwania na współżycie stał się lustrem, w którym mogę zobaczyć te paskudne rzeczy, których brzydzę się. Wtedy widzę jak na dłoni mój egoizm lub brak opanowania impulsów i pragnień. Uświadamiam sobie jak łatwo tracę zainteresowanie tym, co jest ważne w małżeństwie – bycie razem, wierność i miłość, jaką mamy wobec siebie.
Myślę sobie, że wiele osób zastanawia się dlaczego razem z żoną przechodzimy przez taki trudny czas kiedy są łatwe alternatywy, dzięki którym mężczyzna nie musi tak się poświęcać. Długo myślałem o tym. Teraz wiem, że miłość oznacza poświęcenie dla dobra drugiej osoby.
Bardzo kocham moją żonę i nie mam żadnej wątpliwości, że stosowanie antykoncepcji zatrułoby naszą miłość. Jeśli chcemy poczekać z narodzinami następnego dziecka to musimy powstrzymać się od współżycia seksualnego w dni płodne. Miłość nie oznacza, że muszę powstrzymać się od współżycia w dni płodne. Domaga się ode mnie, abym umiał znaleźć pokój i radość w tym czasie oczekiwania na współżycie. To jest duże zadanie dla każdego mężczyzny.
Nie śmiejcie się z tego. Moja żona zasugerowała, abyśmy każdego dnia poświęcili coś po to, abyśmy wytrwali w czasie abstynencji seksualnej. Odkryłem, że dzięki temu bardzo zmieniłem się. To wspaniałe, że żona wspiera mnie modlitwą, abym nauczył się samoopanowania, a to często sprawia mi trudność.
Jezus powiedział, że ci, którzy chcą iść za Nim muszą zaprzeć się samych siebie i wziąć swój krzyż. Czasami okres oczekiwania na współżycie może stać się takim krzyżem. Jednocześnie uświadamiam sobie, że ten czas może być okazją, w której mogę pokazać jak bardzo kocham moją żonę. Każdy mężczyzna pragnie pokazać swojej żonie, jak bardzo ją kocha.
Pete
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Jak naturalne metody planowania rodziny zmieniły nasze małżeństwo
Naturalne metody planowania rodziny nie zmniejszyły naszej ochoty na współżycie. Ku zaskoczeniu mojego męża mieliśmy coraz więcej entuzjastycznej intymności, którą odczuwaliśmy podczas pierwszych...
Naturalne metody planowania rodziny- błogosławieństwo dla naszego małżeństwa
Jesteśmy małżeństwem od 16 lat. Chcemy Wam opowiedzieć o tym, jak naturalne metody planowania rodziny zmieniły nasze małżeństwo na lepsze.