Rozwód to brama do piekła
Jestem typowym przykładem człowieka mającego wyższe wykształcenie, zajmującego dość odpowiedzialne stanowisko, ale nie umiejącego mądrze żyć. Wykształcenie a prawdziwa mądrość, to dwie zupełnie różne rzeczy. Teraz wiem, że mądre życie to życie z Bogiem w centrum. Nie zawsze tak było...
Początek swojego małżeństwa jeszcze niedawno określałam mianem „fatalnego zauroczenia”. Przez kilka lat byliśmy z mężem przeciętnym małżeństwem: ani dobrym, ani złym. Pamiętam, że bardzo przeżyłam Pierwszą Komunię św. naszego syna. Później, niestety, zaczęliśmy się staczać po równi pochyłej. Coraz bardziej oddalaliśmy się od siebie… Ja na wiele lat odeszłam od Kościoła, mąż coraz częściej pił i przestał interesować się rodziną.
Pamiętam, ile we mnie było nienawiści, niechęci, złości do męża i całego świata. Pamiętam, jak strasznie przygniatała mnie świadomość „przegranego życia”. I pamiętam, że kiedy zaprosiłam do swojego życia Jezusa, te wszystkie negatywne uczucia, jakie miałam w sercu, zamilkły. „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i umęczeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28)… Poczułam niemal fizycznie głęboką prawdę tych słów. Zrozumiałam, że każde wypowiedziane przez Jezusa słowo jest Prawdą – Życiem i Drogą. Jeżeli chcemy, by Jego słowo odmieniało nasze życie, to musimy je traktować jak instrukcję, którą należy dokładnie wykonać, zastosować. Tak jak apostołowie, którzy łowili całą noc i nie złowili nic, a kiedy zarzucili sieć dokładnie w tym miejscu i tak jak polecił im Jezus – sieć aż się rwała od nadmiaru ryb.
Kasia B
Świadectwo pojawiło się w magazynie katolickim "Miłujcie się!" nr. 1 2010
Komentarze (14)
~lena
31.01.2016, godz.22:06
A co ja mam zrobić? Po 6 latach bycia bitąp rzeź męża, bitą bez powodu, po tylu latach bycia zdradzaną, po 6 latach ciągłych modlitw podeszłam od męża. Dosłownie nikt nie widział w tym rozpadzie mojej winy: kochałam, dbalam o niego, blagalam o zmianę. Nie mam już złudzeń, że mógłby się zmienić. Co ja zawinilam, dlaczego choć się modlllam o dobrego męża Bóg mnie nie posłuchał? A co gorsza przed ślubem był CAŁKIEMI INNY, modlil się ze mną, dbał o mnie... Nie rozumiem tego wszystkiego
~Ryba
19.02.2015, godz.15:52
Niech was Bog blogoslawi.
~
28.04.2014, godz.09:38
Z całego serca dziękuje za tak piękne świadectwo. Bóg z Tobą.
~yoli
23.01.2014, godz.14:04
Piekne swiadectwo! Ja jestem po rozwodzie,bo dosc juz mialam tego piekla.Tego po prostu nie mozna bylo wytrzymac.Uwazam,ze zycie jest bez sensu i dlaczego caly czas poszukuje odpowiedzi,ze po co to wszystko??Nikt,nawet kaplan mnie nie rozumie,a zycie jest takie skomplikowane.Mam nadzieje,ze znajde odpowiedz,bo znam rowniez wiele osob,ktore sa zagubione w zyciu i nie wiedza,co dalej i nawet nie wchodza na takie strony.Chcialabym sobie i innym dodac otuchy.
~:)
20.04.2013, godz.04:02
Piękne
~ada
23.03.2013, godz.17:34
Coś pięknego ,wzruszającego ...Bóg z Wami!!!!!
~rexsio
16.03.2012, godz.12:48
ja tez prawie stracilem rodzine bylem w sidlach szatana ale JEZUS MNIE OCALIL Z ALKOHOLIZMU
~rexsio
16.03.2012, godz.12:47
swietne swiadectwo pozdrawiam was zycze błogosławiestwa
~klaudia
29.02.2012, godz.05:02
piękne świadectwo, ja przeżywam obecnie tragedię, maż zostawił mnie i małego synka tłumacząc, że nie potrafi już powiedzieć że mnie kocha, miłość gdzieś zginęła, nie potrafi tego wytłumaczyć, modlę się do Boga o cud odrodzenia miłości w sercu mojego męża JANA, tak bardzo Was błagam o modlitwę w tej intencji. Bóg Wam zapłać!
~dona
28.02.2012, godz.01:39
piękne świadectwo :) dziękuję i życzę wytrwałości. Wiec coś o tym - Bóg czyni cuda! Przeżyłam to na własnej skórze:) zmienił mnie zmienił moje małżeństwo relacje i nauczył mnie miłości :)
~DASZ RADĘ
22.01.2012, godz.16:45
Dasz radę sławek........weź pismo święte do ręki i zacznij je czytać.....na zadawany ból odpowiadaj miłością i zrozumieniem, idz drogą łaski znoś cierpienie.....
~SŁAWEK
26.11.2011, godz.17:50
Przeżywam właśnie to piekło żona mnie zostawiła i żyć mi się nie chce. proszę wszystkich o modlitwę.
~meggi
31.10.2011, godz.07:51
Podziwiam,poniewaz też przeszłam podobne piekło i dalej w tym tkwie tylko z ta różnicą,że Bóg towarzyszył mi w życiu,może nie tak bardzo jak teraz po tych wszystkich doświadczeniach.Ukłony również w stronę męża ponieważ chciał się zmienić a to jest bardzo ważne,bo wystarczy tylko drobna myśl o nawróceniu a Bóg dopełni reszty...Życzę wszystkiego dobrego:)
~asia
12.10.2011, godz.03:43
Droga Kasiu, gratuluję !!! Ciesze się razem z Tobą :) jeszcze jedna ocalona rodzina :* pozdr serdecznie