żywa Wiara

Świadectwa wiaryZOBACZ WSZYSTKIE

Bóg dotrzymuje dane słowo

autor: Dominik

użytkownik: KlaW z dnia: 2017-07-21

Pochodzę z rodziny katolickiej, lecz moja wiara prawdziwie zaczęła się dopiero podczas kursu Alpha w ramach przygotowania do bierzmowania. Od dzieciństwa rodzice świetnie wychowywali mnie w wierze i nie mam im nic do zarzucenia. Problemy z moją wiarą zaczęły się z czasem pierwszej spowiedzi i komunii.

W pierwszej klasie podstawówki od kolegów nauczyłem się przekleństw. Wtedy bardzo wstydziłem się powiedzieć o tym księdzu podczas pierwszej spowiedzi, do tego stopnia,  że niewiele brakowało, żebym zataił to podczas sakramentu pokuty. Długo obmyślałem jakby to zrobić, żeby nie trzeba było się z tego spowiadać. Na szczęście pokonałem wstyd i wyznałem to podczas pierwszej spowiedzi. Ten wstyd sprawił, że po roku przestałem przeklinać. Bóg wykorzystuje zło, które nie pochodzi od niego, aby czynić dobro.

Koło tego zwycięstwa była również porażka. Grałem w gry, których ograniczenia wiekowe było 12, 16 i 18 lat. Nie powiedziałem o tym podczas pierwszej spowiedzi, bo stwierdziłem, że dobrze mi z tym i dalej będę to robić. Na początku przystępowałem do spowiedzi co miesiąc, potem co trzy miesiące. Z czasem było coraz gorzej... W 4 klasie podstawówki od kolegów dowiedziałem się o masturbacji. Dopiero podczas lekcji wychowania do życia w rodzinie dowiedziałem się, że jest to grzech. Oczywiście wtedy się z tego nie wyspowiadałem, bo stwierdziłem, że przecież wcześniej nie miałem tego w świadomości. Przestałem, lecz po kilku miesiącach do tego wróciłem, okłamując się, że to nic złego. Byłem trochę starszy, co spowodowało mocniejsze doznania niż wcześniej i wciągnęło mnie to bardziej. Po pewnym czasie doszła do tego pornografia. Oczywiście wmawiałem sobie, że to nic złego.

Po pewnym czasie sumienie próbowało się upomnieć, że źle postępuje. Robiło to coraz głośniej i najczęściej podczas komunii (zaraz przed jej przyjęciem). Zauważyłem też, że najczęściej do pornografii sięgałem w nocy z soboty na niedzielę. Po nawróceniu to też wtedy musiałem najbardziej walczyć z pokusą. Całe wyżej opisane grzeszne życie jest podobne do opisanego w Księdze Ezechiela (Ez 36, 17; 20)

„Synu człowieczy, kiedy dom Izraela mieszkał na swojej ziemi, wówczas splugawili ją swym postępowaniem i swymi czynami: postępowanie ich wobec Mnie było jak nieczystość miesięczna kobiety. W ten sposób przyszli do ludów pogańskich i dokąd przybyli, bezcześcili święte imię moje, podczas gdy mówiono o nich: "To jest lud Pana, ..."

Mimo życia w grzechu ciężkim przez wszystkich byłem uważany za osobę pobożną. Podczas przygotowania do bierzmowania w 3 klasie gimnazjum zorganizowano nam kurs Alpha. Podczas rozmów ktoś powiedział, że zataja grzechy. Natychmiast pomyślałem: ,,Ja też!". Jednak szybko odrzuciłem tą myśl. Kurs Alpha składa się z 10 spotkań, a po 5 - tym jest wyjazd na weekendowy dzień skupienia do miejscowości w pobliżu. To właśnie tam się nawróciłem, a Bóg spełnił swą obietnicę zapisaną w dalszej części Księgi Ezechiela (Ez 36, 26): „I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała.”

Podczas grupowej rozmowy na spotkaniu siedziałem w ciszy i pomyślałem: on był w ciszy, czy na spotkaniu w grupkach? ,,Może jednak to (miałem na myśli pornografię) jest złe" i w jednej chwili poczułem przyjemne ciepło w klatce piersiowej i żal za grzechy. Tego samego dnia była spowiedź. Poszedłem do kaplicy i tam przystąpiłem do spowiedzi z całego życia. Otrzymałem nowe serce z ciała na miejsce serca kamiennego. W kolejnym wersecie Księgi Ezechiela jest ciąg dalszy Bożej obietnicy, która właśnie spełniła się w tej kaplicy (Ez 36, 27): „Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.”

Wieczorem było uwielbienie i zesłanie łask Ducha Świętego. Wtedy po raz pierwszy odczułem bardzo mocno działanie Pana Boga. Czułem przyjemne mrowienie na całym ciele i niczym się nie stresowałem. Wtedy podczas tego spotkania zostałem uzdrowiony z nieczystości, tak jak zostało to powiedziane również w Księdze Ezechiela (Ez 36, 29): „Uwolnię was od wszelkiej nieczystości waszej i przywołam [urodzaj] zboża, i pomnożę je, i żadnej klęski głodu już na was nie ześlę.”

Teraz kiedy piszę to świadectwo, przypomniałem sobie swoje grzechy i czytam 36 rozdział Księgi Ezechiela zobaczyłem, że właśnie i ta chwila też jest tam opisana (Ez 36, 31): „Wtedy wspominać będziecie wasz sposób życia i wasze złe czyny. Będziecie czuli obrzydzenie do siebie samych z powodu waszych grzechów i waszych obrzydliwości.”

W takim razie zostaje mi czekać i zobaczyć jak będzie wyglądało dalej spełnienie się Bożej obietnicy, bo to jeszcze nie koniec tej księgi.

Chwała Panu! 

Komentarze (0)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.