Czy rodzice stosujący antykoncepcję mogą nauczyć swoich dzieci cnoty czystości?
Kiedy stan Południowa Dakota wprowadził w życie prawo, które ograniczyło przeprowadzanie aborcji tylko do sytuacji, w których życie matki jest zagrożone, to laickie media gwałtownie zareagowały na ten stan rzeczy. W jednej lewicowej gazecie ukazał się artykuł przedstawiający historię 21 letniej matki dwójki dzieci, z których jedno miało roczek. Kobieta chciała dokonać aborcji, kiedy była w ciąży z drugim dzieckiem, ale nie mogła znaleźć dogodnego miejsca i czasu z powodu sankcji aborcyjnych wprowadzonych przez Południową Dakotę. Redaktorzy tej gazety założyli, że należy się tej młodej matce współczucie ze strony opinii publicznej. W tym momencie zastanówmy się przez chwilę. Nienarodzone dziecko jest tak samo drogie i niezastąpione, jak to, które się urodziło i ma roczek. Jeśli matka doceniała dar życia jej pierwszego dziecka, to dlaczego była tak zdeterminowana, aby zabić swoje drugie dziecko? Dlaczego założyła, że miała prawo do decydowania, aby je zabić? Dlaczego wiele osób w całym kraju zgodziłoby się z jej decyzją?
Jednak wielu katolików akceptuje kwestię dotyczącą stosowania środków antykoncepcyjnych. Oni nie znajdują nic złego i niemoralnego w stosowaniu pigułki hormonalnej, prezerwatyw, a nawet w poddaniu się zabiegowi sterylizacji. Nie rozumieją nauczania Kościoła katolickiego, które wyraźnie mówi, że antykoncepcja stoi w sprzeczności z Bożym planem miłości małżeńskiej i tym samym jest niemoralna.
Kościół ma wielkie zadanie, aby wyjaśnić swoje stanowisko w kwestii stosowania środków antykoncepcyjnych i poddawania się zabiegowi sterylizacji. Dzięki dziełom św. Jana Pawła II, np.: „Miłość i Odpowiedzialność” i „Teologia Ciała”, posiadamy bogatą wiedzę, które dostarcza nam wnikliwej analizy Bożego Planu miłości małżeńskiej. Zatem nauczający Kościół zrobił swoją pracę, a ciężar odpowiedzialności przekazywania tej wiedzy spada na przewodników w kwestii spraw duchowych i moralnych, tj. kapłanów, zakonników i zakonnice. Każdy kaznodzieja ma obowiązek nauczania prawd moralnych i skutków, które kryją się za nimi.
Ci, którzy od wielu lat zajmują się kwestiami związanymi z obroną życia wiedzą, że podstawą cywilizacji śmierci jest antykoncepcja i nadużycia w ludzkiej seksualności. Istnieje wiele kwestii, w których rozpatruje się te dwie sprawy, ale tutaj skupmy się tylko na tej jednej: czy rodzice stosujący antykoncepcję mogą nauczyć swoje nastoletnie dzieci cnoty czystości? Odpowiedź brzmi: NIE! Jeśli rodzice nie wprowadzają w życie etyki seksualnej, nauczanej przez Kościół, to nie mogą przekazać tych wartości swoim dzieciom. Skoro rodzice nie żyją w czystości w małżeństwie, to nie mogą spodziewać się, że ich dorastający synowie i córki, będą żyć w czystości jako osoby samotne. Jeśli rodzice nie praktykują okresowej wstrzemięźliwości, która jest stosowana przy naturalnych metodach planowania rodziny, to jak mogą spodziewać się, że ich tryskające energią nastoletnie dzieci będą praktykowały całkowitą abstynencję seksualną? Czyny przemawiają głośniej niż słowa. Jeśli rodzice stosują środki antykoncepcyjne to ich nastoletnie dzieci wiedzą o tym. Obecnie szacuje się, że 85% wszystkich katolickich rodziców stosuje różne formy antykoncepcji. Byłoby czymś nierealnym, aby te osoby zaszczepiły cnotę czystości wśród ich nastoletnich dzieci. Byłaby to hipokryzja, aby prosić dzieci o zrobienie czegoś, co odrzucają ich rodzice. W rezultacie cnota czystości ogranicza się do tej zasady: „Bądź grzeczny, a jeśli nie możesz być grzeczny, to wtedy się zabezpieczaj”. To już nie jest rodzicielstwo. Tak samo katechiści, którzy stosują antykoncepcję, nie mogą nauczyć czystości swoich podopiecznych.
W wielu rodzinach panuje milczenie w kwestiach dotyczących czystości. Jeśli rodzice nie uczą swoich dzieci prawdziwych wartości i nie udzielają im moralnego przewodnictwa, to one stają się ofiarami kultury, która jest chętna do promocji swoich własnych wartości. Nasze społeczeństwo jest wysoce zlaicyzowane, co oznacza izolację od wartości płynących z Ewangelii. Współżycie seksualne nie jest już uważane za szczególny akt całkowitego oddania się drugiej osobie, z którą łączy głęboka więź. Ten święty akt został po prostu zredukowany do zaspokajania czyjegoś apetytu seksualnego, pościgu za potężną przyjemnością i sportu z ludzką seksualnością. Współczesna kultura wmawia młodym ludziom, że nie ma żadnych powodów, aby czekać ze współżyciem do małżeństwa i nie ma żadnych korzyści z samokontroli i samozaparcia. Zamiast tego ci ludzie głoszą, że abstynencja seksualna i życie w czystości są niezdrowe.
Planned Parenthood, SIECUS, Sex Information and Education Council of the United States (Rada ds. Edukacji i Informacji Seksualnej Stanów Zjednoczonych) i Instytut Alan Guttmacher odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu kultury laickiej w kwestiach dotyczących ludzkiej seksualności. Ci ludzie otrzymują miliony dolarów z kasy podatników. Dzięki tym funduszom sporządzają program nauczania dla większości zajęć z edukacji seksualnej w szkołach publicznych. Ich prawnicy pozywają do sądu każdego, kto promuje etykę seksualną, która stoi w sprzeczności z tym, co jest nauczane w szkołach. Ci ludzie promują każdą formę antykoncepcji i współżycia seksualnego, które nie jest nastawione na poczęcie nowego życia (na przykład homoseksualizm). Popierają „prawa reprodukcyjne” dla nastolatków, a kiedy młoda kobieta zachodzi w ciążę z powodu zwiększonej swobody seksualnej, to wtedy świadczą aborcje. Organizacja Planned Parenthood to największa korporacja świadcząca aborcje w Stanach Zjednoczonych. Duże pieniądze kryją się za tym, czym zajmuje się ta organizacja. Dlatego możemy zrozumieć, dlaczego zachęca ona do rozluźnienia obyczajów przy każdej okazji.
Młodzież poszukuje dobrych kierunków w swoim życiu, chce zrozumieć swoje ciało, seksualność oraz w jaki sposób dobrze pokierować swoimi pragnieniami seksualnymi. Młodzi ludzie chcą poznać Plan Stwórcy w kwestii życia ludzkiego i miłości. Katechizm Kościoła katolickiego uczy nas, że : „Albo człowiek panuje nad swoimi namiętnościami i osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się przez nie i staje się nieszczęśliwy” (KKK 2339). Nikt nie jest zwolniony od zadania jakim jest panowanie nad swoimi namiętnościami. Albo młodzi ludzie uczą się opanowania ich namiętności i tym samym uczą się cnoty czystości, albo odkładają ten proces nauczania na potem, kiedy zdobędą znaczny bagaż różnych doświadczeń związanych z nieczystością.
Czystość jest cnotą, którą zdobywa się bardzo trudno, ponieważ ona reguluje najpotężniejszą sferę w naszym życiu. Ta cnota wymaga cierpliwości i wytrwałości, ponieważ na tej drodze potykamy się i upadamy, a wtedy musimy prosić Boga o siłę, aby się móc pozbierać po każdym upadku. To jest cnota do której dorastamy i ją poznajemy. Ona potrzebuje zachęty, ponieważ wymaga ciągłego wysiłku i jasnych wyborów. Jeśli rodzice lub godne szacunku osoby starsze, którzy są strażnikami zasad moralnych, nie zachęcają młodych ludzi do panowania nad ich namiętnościami, to po prostu oni nie uczą się cnoty czystości.
Jeśli rodzice nie uczą swoich nastoletnich dzieci życia w czystości, to może się okazać, że obecne tendencje będą utrzymywały się na tym samym poziomie, lub nastąpi ich wzrost. Obecnie w całych Stanach Zjednoczonych 80% młodych ludzi żyje w wolnym związku. Większość par narzeczonych, którzy idą na pierwsze przedślubne spotkanie do księdza już mieszkają razem. Wolny związek jest jednym z największych problemów, który czeka kapłanów i diakonów, przygotowujących pary narzeczonych do małżeństwa. I teraz nasuwa się pytanie: dlaczego tak wielu młodych ludzi mieszka ze sobą bez ślubu?
Wiele młodych par małżeńskich ma przed sobą niemiłą perspektywę wskaźnika rozwodów w tym kraju, który wynosi 50%. Wiele osób doświadczyło bólu związanego z rozwodem ich rodziców. Dlatego chcą uniknąć błędów i tragedii związanych z rozwodem. W tym momencie nasuwa się pytanie: czy ci młodzi ludzie robią właściwy krok? Antykoncepcja odgrywa kluczową rolę w rozbijaniu małżeństw. Kiedy małżonkowie stosują środki antykoncepcyjne, to fałszują znaczenie i rzeczywistość wielkiego aktu małżeńskiego. W tym przypadku współżycie małżeńskie nie jest już bezwarunkowym, bez żadnych zastrzeżeń i całkowitym darem samego siebie drugiej osobie, tylko zostaje ono przedefiniowane jako wspólna pogoń za szczęściem bez liczenia się z konsekwencjami. Nie ma żadnego samopoświęcenia w stosowaniu antykoncepcji, a więź pomiędzy małżonkami staje się osłabiona i anemiczna.
Jeśli młodzi ludzie nie nauczyli się Bożego planu w dziedzinie ludzkiej seksualności, który zawiera w sobie cnotę czystości, to jaką mamy gwarancję, że unikną tej samej antykoncepcyjnej pułapki? Tak naprawdę młodzi ludzie, którzy współżyją przed ślubem stosują środki antykoncepcyjne. To błędne koło tylko się powtarza. Jeśli małżonkowie stosują antykoncepcję, to ich małżeństwo nie staje się lepsze i silniejsze, w którym pogłębiają swoją miłość do siebie nawzajem. Antykoncepcja sprawia, że rodziny nie są szczęśliwsze i zdrowsze, w których rodzice doceniają wartość dziecka, a dzieci odkrywają silne więzi małżeńskiej miłości.
Czy nie nadszedł czas, abyśmy odcięli się od wartości otaczających kulturę laicką i zaczęli podążać za Bożym planem dla miłości, życia, małżeństwa i rodziny? Czy nie widzieliśmy już wystarczająco dużo przykładów, które pokazują dokąd prowadzi kultura i mentalność antykoncepcyjna? Czy rodzice nie chcą najlepiej dla swoich synów i córek? Czy Bóg nie chce od nas, abyśmy powrócili do jego planu względem nas, małżeństwa i rodziny?
W jaki sposób dobrzy rodzice uczą czystości swoich synów i córki? Po pierwsze to się odbywa przez przykład. Jest zasada, że nie możesz dać komuś tego, czego sam nie posiadasz. Błogosławiony papież Paweł VI uczy nas: „Dyscyplina w tej kwestii nie może być przeszkodą do miłości. Tak naprawdę ona wpaja miłość do głębszego ludzkiego znaczenia. Chociaż samoopanowanie wymaga ciągłego wysiłku to ono pomaga współmałżonkom, aby stawali się silniejsi w cnocie i ubogaca ich w dobra duchowe. Opanowanie to przynosi życiu rodzinnemu obfite owoce w postaci harmonii i pokoju oraz pomaga w przezwyciężaniu innych trudności, sprzyja trosce o współmałżonka i budzi dla niego szacunek, pomaga także małżonkom wyzbyć się egoizmu, sprzeciwiającego się prawdziwej miłości oraz wzmacnia w nich poczucie odpowiedzialności. A wreszcie dzięki opanowaniu siebie, rodzice uzyskują głębszy i skuteczniejszy wpływ wychowawczy na potomstwo; wtedy dzieci i młodzież dorastając właściwie oceniają prawdziwe ludzkie wartości i spokojnie oraz prawidłowo rozwijają swoje duchowe i fizyczne siły” (Humanae Vitae 21).
Rodzice mogą poczytać sekcje o czystości w Katechizmie Kościoła katolickiego (KKK 2337-78), encyklikę papieża Pawła VI Humanae Vitae i dzieła św. Jana Pawła II: „Miłość i Odpowiedzialność”, i „Teologia Ciała”. Swoim przykładem mogą pokazać dzieciom bezbłędne wartości dotyczące czystości i w jaki sposób doceniają siebie nawzajem. Wtedy zdobędą zapewnienie, że muszą porozmawiać na temat tych wartości ze swoimi synami i córkami. Dzięki temu mogą nakierować swoje dzieci na ćwiczenie się w cnocie czystości i odciągnąć od pokus przeciwko czystości, a także mogą pomóc im w zrozumieniu płytkości poglądu laickiej kultury na ludzką seksualność.
Jeśli chcemy złamać błędne koło rozpustnych nastolatków, nieformalnych związków, 50% wskaźnik rozwodów, zabijania jednego na czterech nienarodzonych dzieci w wyniku aborcji, licznych boleści i innych ludzkich tragedii, to musimy odnieść się do korzenia cywilizacji śmierci, jakim jest antykoncepcja.
Matthew Habiger OSB
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol. moje: Militem Jesu et Mariae
Źródło:http://www.catholicculture.org/culture/library/view.cfm?id=7190&repos=1&subrepos=0&searchid=1543254
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Antykoncepcja prawie zniszczyła moje małżeństwo
Po krótkim czasie zauważyłam skutki uboczne stosowania tej pigułki antykoncepcyjnej, o których nikt mi nie powiedział. Miałam dziwne wahania nastroju. Czułam się tak, jakbym była na karuzeli....
Antykoncepcja spustoszyła moją seksualność
Myślałam sobie tak: "Wprawdzie współżycie seksualne jest zarezerwowane dla małżeństwa, ale można współżyć z tym mężczyzną, z którym potem założy się rodzinę". Wtedy nie rozumiałam pełnej piękności...
Chciałam być postępowa
Antykoncepcja krzywdzi kobiety. Jednak nasz Bóg jest Ojcem miłosierdzia, który wybacza i uwalnia nas z mocy grzechu tak, abyśmy otwarli się na jego łaskę. Matka Boska była wolna od grzechu...
Chciałam zmienić nauczanie Kościoła Katolickiego w kwestii stosowania antykoncepcji
Przed moim nawróceniem byłam umiarkowaną katoliczką. Chciałam zmienić nauczanie Kościoła Katolickiego w kwestii stosowania antykoncepcji. Uważałam, że stanowisko Kościoła Katolickiego w tej...
Nigdy więcej antykoncepcji
Utrata mojego nienarodzonego dziecka okazała się punktem zwrotnym. Tego było za wiele. Stanowczo powiedziałam mojemu mężowi: - Nigdy więcej antykoncepcji! Jeśli będziesz stosował prezerwatywy to...
Doświadczyłam Bożej Łaski
Bóg odmienił nasze małżeństwo. Razem z mężem zrozumieliśmy, że pożycie małżeńskie powinno skupiać się na dawaniu niż na braniu. Tego nauczyły nas naturalne metody planowania rodziny. Zrozumieliśmy,...