Pokój serca
Św. Polikarp przed śmiercią poprosił oprawców o możliwość modlitwy. Modlił się dwie godziny. Po tym czasie zaprowadzili go na miejsce spalenia. Chcieli go przybić do stosu aby nie uciekł. Nie było takiej potrzeby. Św. Polikarp tego nie potrzebował. Miał świadomość, że Słowo Chrystusa jest na początku i na końcu. O pokoju serca, którego nawet śmierć przez spalenie nie jest w stanie zburzyć, opowiada w swoim kazaniu bp Grzegorz Ryś.
Komentarze (1)
~***
17.10.2013, godz.05:09
Dziękuję, kwestia warta zastanowienia. Wszystko jest możliwe kiedy Pan daje cnoty wlane, czyli te same co naturalne - podstawowe- kardynalne,tylko udoskonalone przez Ducha Świętego.Męstwo jest osiągalne Jego mocą, tak że nie jest to brawura, a także nie ulegamy tchórzostwu.Duch Święty,sprawcą owoców:miłości,POKOJU...-Chwała Panu