żywa Wiara

KazaniaZOBACZ WSZYSTKIE

Homilia wygłoszona w czasie czuwania Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę

autor: Ks. Bp Paweł Socha

użytkownik: Admin z dnia: 2012-03-28

Homilia JE Ks. Bpa Pawła Sochy z Mszy Świętej sprawowanej w Bazylice Jasnogorskiej o północy z 23 na 24 marca 2012 r. w ramach III Czuwania Modlitewnego Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę:

Drodzy Bracia w kapłaństwie!
Drodzy Bracia i Siostry Uczestnicy Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę!

Ostatnie zdanie testamentu Kard. A. Hlonda brzmi: „Zwycięstwo gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Maryi” Kard. S. Wyszyńskie przejął ten testament, dodając jedynie, że „będzie to zwycięstwo Matki Bożej Częstochowskiej”. Warto Pamiętać, że kard. Stefana Wyszyński miał praktykę organizowania pielgrzymek, modlitw i całonocnych czuwań przed obliczem Królowej Polski na Jasnej Górze w obliczu zagrożeń Kościoła w Polsce w czasach komunistycznego terroru, Np. w sytuacji zagrożenia likwidacji zakonów, czy seminariów. Owocem tej modlitwy był wybór papieża Polaka i rozpad Związku Radzieckiego oraz wolność dla wielu narodów.


Mamy wiele przykładów skuteczności modlitwy stosowanej w różnych krajach w obliczu zagrożeń suwerenności politycznej czy duchowej, zwłaszcza wiary i wolności Kościoła: to np. Filipiny i zmiana skorumpowanej władzy politycznej, Austria, która wymodliła opuszczenie tego kraju przez wojska sowieckie, Kolumbia, w której modlitwą dokonują się istotne zmiany we wstrząsanym przez mafijne gangi i terrorystów kraju, także na Węgrzech, w których modlitwą różańcową dokonały się zmiany władzy skorumpowanej i nowe władze usiłują porządkować sprawy ekonomiczne i przywracać odrzucone wartości duchowe.

 1. Prześladowanie sprawiedliwego i walka z Kościołem świętym


Słowo Boże przewidziane na sobotę 4 tygodnia W. Postu jest bardzo wymowne do naszego tematu. Jeremiasz żali się do Boga, że jego rodacy usiłują go zabić. Staje się w ten sposób przykładem dla każdego wierzącego, który żyjąc miłością i prawdą Bożą jest zagrożony, ale nigdy nie powinien się lękać tych, co zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą (Mt 10,28).
Postawa współczesnych Jezusowi jest podobna do tych z czasów Jeremiasza. Nie mogą Go przyjąć, bo nie odpowiada ich miarom, ludzkim miarom religii i polityki, ówczesnej poprawności politycznej. To nie oni mają się dopasować do myślenia Bożego, ale to Bóg winien się dopasować do ich myślenia.


To samo jest i dzisiaj. Nie dlatego jest prześladowany dzisiaj Chrystus obecny w nauczaniu i misji Kościoła świętego, że ma kościoły, plebanie, księża jeżdżą autami, że jest fundusz kościelny za zagrabione Kościołowi dobra i do dzisiaj oddane tylko w trzeciej części. Nie, dlatego się go nienawidzi i z nim walczy, że w Kościele jest zło i jest go dużo, bo są w nim ludzie upadający, obojętni, ale i ustawicznie nawracający się, dążący do świętości. Ale nie z powodu grzechów ludzi Kościoła jest on tak piętnowany.  Kościół jest nienawidzony, szkalowany, oczerniany z powodu swej wierności dla Ewangelii, dla Chrystusa żyjącego i zbawiającego w Kościele i przez Kościół. Jest atakowany i nienawidzony z tego powodu, że wyraźnie naucza, iż przykazanie „nie zabijaj” znaczy „nie zabijaj”, a słowa Chrystusa „co Bóg złączył niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,8) obowiązują dzisiaj tak samo jak wtedy, gdy je wypowiadał. Taka postawa jest nie do zniesienia w mentalności, która przywłaszcza sobie prawo stanowienia przykazań i zasad moralnych. W mentalności, w której zasady moralne nie są czerpane z prawa naturalnego i Bożego, ale uchwalane większością głosów, często pod presją medialną i polityczną ludzi, którzy pragną odgrywać rolę boga, stworzonego na ich obraz, prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa już dawno przestał istnieć, on nie ma prawa istnieć.

Kościół jest nienawidzony, bo jest w nim obecny i działający swoją mocą zbawczą Jezus Chrystus wraz z Jego miłością i prawdą. Jest Kościół niewygodny, gdyż stanowi dla zdecydowanej większości Polaków stanowi jedyny dom rodzinny, w którym czuje się duchowo u siebie. Polak wie, że jako członek Kościoła świętego jest w prawdziwej wspólnocie kochających się sióstr i braci i że jest tam bezpieczny.
W sprawach doczesnych, jakimi są: polityka, gospodarka, wychowanie, kultura Polak powinien czuć się w Ojczyźnie, w Państwie prawdziwie u siebie, czuć się miłowany, to przynajmniej szanowany i bezpieczny. Niestety, zawsze wtedy kiedy tego Polak nie spotyka ze strony rządzących krajem, szuka opieki w Kościele świętym. I Polacy mają prawo tego szukać w Kościele. Kościół święty nie może tego odmówić swoim wiernym, a równocześnie Polakom.

2. Czy jesteśmy u siebie?


Drodzy bracia i siostry!


Po 22 latach odzyskania suwerenności, stawiamy sobie pytanie: Czy jesteśmy u siebie? Pod względem terytorium, państwowości, języka, jesteśmy u siebie. Ale pod względem ekonomicznym, politycznym, wychowania, etyki, kultury, środków przekazu, to nie jesteśmy tak bardzo u siebie. Rządzący w większości uprawiają politykę i gospodarują pod dyktando obcych, a w pewnych wypadkach historycznie wrogich nam mocarstw. W miejsce międzynarodówki komunistycznej przeszliśmy pod dominację „bogatych i silnych”. A przede wszystkim utraciliśmy suwerenność duchową, moralną, kulturalną Narzucana jest nam nowa moralność, która nic nie ma wspólnego z 10 przykazaniami i stanowi autentyczny anty-dekalog:


1. Zamiast „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną”, mówi się nam: będziesz czcił bogów: pieniądze, karierę, supermany, gwiazdy filmowe, inne idole, wampiry, złe duchy, haloweeny, horoskopy itp.


2. Zamiast „Nie będziesz brał imienia Pana Boga Twego na daremno” coraz częściej udowadnia się w środkach przekazu, że można bezkarnie szydzić z Boga i świętości obrzucając krzyż fekaliami, drąc Biblię, wypowiadając bluźniercze słowa, bo to ty jesteś bogiem.


3. Zamiast „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił” robi się wszystko, aby Polak dzień święty zamienił na nową formę kultu: wizytę w supermarkecie, na giełdzie, bo ma on oddać kult bożkowi dóbr materialnych, nowoczesności, postępowi.


4. Zamiast „Czcij Ojca twego i matkę twoją” audycje, filmy i pisma młodzieżowe, szczególnie pornograficzne wzywają: nie słuchaj rodziców, nauczycieli, wychowawców i w ogóle starszych, bo są z innej epoki, a więc zacofani, a ty masz być nowoczesny, postępowy, masz prawo do samowoli i robienia, co ci się podoba i nikt z rodziców czy wychowawców nie ma prawa ci zwrócić uwagi. Możesz go wtedy oskarżyć, że stosuje wobec ciebie przemoc duchową.


5. Zamiast „Nie zabijaj!” Zabijaj, ale zgodnie z prawem legalnie przegłosowanym, a gdy nie da się przegłosować prawa do zabijania ma życzenie możnych i stanowiących prawa, to zabijaj społecznie przez eliminowanie ludzi o poglądach zacofanych ze sfery życia społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego aż dojdzie do możliwości uchwalenia prawa do legalnego zabijania dzieci poczętych, ludzi starych i chorych, jednym słowem stojących na drodze do konsumpcji i używania elit, które jedynie są prawdziwymi ludźmi. Jednym słowem: Zabijaj, aby nam się lepiej żyło
6. Zamiast „Nie będziesz cudzołożył!” nowa moralność głosi: uprawiaj seks, kult ciała i używaj bez żadnych ograniczeń, łącznie z domaganiem się prawa do perwersji w formie organizacji pedofilów, związków jednopłciowych i innych. Wieczną młodość, kult ciała, seks uczyń naczelnym celem życia.


7. Zamiast „Nie kradnij!” coraz mocniej rozpowszechnia się korupcja w imię zasady: kradnij legalnie mnożąc stanowiska fikcyjne, różne rady nadzorcze, niezliczona ilość komisji, kontroli, umieszczając w nich wysokiej rangi dawnych partyjnych i dzisiejszych celebrytów zasłużonych ze względu na poprawność polityczną i promowanie liberalizmu moralnego – nagradzając ich kominowymi pensjami.


8. Zamiast przykazania „Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa” coraz bardziej kłamstwo stawiane jest jako naczelna metoda polityki, gospodarki, kultury, informacji. Skoro przekaż medialny ma służyć jedynie słusznej ideologii, jednej partii, to konieczną jest rzeczą wyciszyć wolne środki przekazu. Kłamstwo stanowi istotę grzechu pierworodnego. Szatan jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Św. Paweł Apostoł mówi jasno: „Prawdę Bożą zamienili w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć i służyli jemu zamiast służyć Stwórcy” (Rz 1,23). Jakże jasno to widać przy lekturze niektórych czasopism, czy oglądaniu audycji. Kłam bez zająknięcia, by ci wierzyli, a gdy cię przyłapią na kłamstwie, to wtedy potężne media obronią ciebie, wmawiając, że nikt nie jest tak uczciwy i prawdomówny jak właśnie kłamca.


9. Zamiast „Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego” środowiska promowane i nagłaśniane głoszą: małżeństwo traktuj jako największe zło i przeszkodę do kariery, a jeśli już zawrzesz związek formalny, to z założeniem, że mona żyć każdy z każdym bez żadnych pretensji. Masz przecież prawo do tego.


10. Wobec przykazania „Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest”, stosuje się zasadę: czyń wszystko, byś legalnie odebrał dobro przez ludzi uczciwych wypracowane, wymyślając fikcyjne afery, ustanawiając tak zawiłe i sprzeczne ze sobą prawo, żeby można było każdego myślącego niezgodnie z poprawnością polityczną oskarżyć o przestępstwo gospodarcze lub inne i odebrać mu legalnie wypracowane dobro i przykładnie ukazać wieloletnim więzieniem.


3. Narzucanie subkultury i antykultury


Drodzy bracia i siostry!


Narzucana jest nam nowa kultura, a właściwie subkultura, a nawet antykultura. Bo jak można nazwać promowane zabawki, filmy, książki dla dzieci przedszkolnych, szkolnych i młodzieży. Figurki  najrozmaitszych potworów, lalki o wyglądzie ulicznych dziewek, śmierdzieli, czyli lalki, które po naciśnięciu zaczynają śmierdzieć, tzw. Skład Niemytych: Staszek spocony, Zenek, zgniłe jajo. Przemek przepocona skarpeta itp. Moda dziecięca czerpie wzorce z subkultury, naznaczona jest niechlujstwem, brutalnością i bylejakością. Według tego modelu chłopak ma być macho, a dziewczyna sexy. Czasem jest wprost wzywanie do zła. Nadanie emitowanemu w jednym z krakowskich kin cyklowi filmowemu  tytułu: Dobre, bo złe, a warsztatom artystycznym w jednej z galerii krakowskich galerii sztuki współczesnej: Przytul swego demona są tego przykładem.


Podobnie książki dla dzieci wychwalają ekstremy ludzkie w stylu: O sukcesie na sedesie, czy Nocnik nad nocnikami i in. Sam wydawca „Czarna owca” uchyla rąbka tajemnicy, gdy wyjaśnia przyczyny takiego wulgaryzmu, wychwalając brak wstydu, a także wspominając o egalitarnym aspekcie filozofii, zrównującej wszystkich ludzi do statusu istoty czysto biologicznej i bezdusznej. Tak, dzieci polskie muszą wiedzieć, że są tylko zwierzętami, niczym więcej.


Ograniczenie lekcji przedmiotów humanistycznych w liceach do minimum to swoisty zamach na formację ludzi myślących samodzielnie i odpowiedzialnych za losy Polski i świata. Niemcy, którzy mogą stanowić dla nas wzór patriotyzmu, nazywają młodych wykształconych bez przedmiotów humanistycznych „Fachidioten”, czyli ludzi robotów, bezmyślnych, którym wystarczy praca, zabawa, czyli chleb i używanie. To formowanie społeczeństwa niewolników. Taki styl kształcenia stosowali wobec naszych praojców zaborcy.


4. Laicka wizja domu ojczystego


Czy buduje się w naszej Ojczyźnie miłość i szacunek dla siebie nawzajem?
Programowe nauczanie Kościoła mówi nam o Ojczyźnie jako o ojcowiźnie, o matce („patria” – pater – ojciec),  A tam gdzie jest ojcowizna, tam jest też więź serdeczna, środowisko miłości wzajemnej, umiejętności przebaczaniu sobie słabości i win. Nauczanie Kościoła świętego o obowiązku miłowania bliźnich naszych, a nawet nieprzyjaciół zderza się, szczególnie od zmian politycznych w kraju w 1989 r., ze świadomym propagowaniem agresji, wrogości, konfliktowania domowników. Czynią to niektóre ideologicznie nastawione grupy, partie polityczne czy organizacje pozarządowe, które mając swoje lobby w środkach przekazu, usiłują przeciwstawiać i konfliktować ludzi między sobą.  Nastawiają oni wrogo kobiety do mężczyzn, dzieci do rodziców i rodziców do dzieci, podkreślając i nadmierne nagłaśniając to, co powoduje konflikty i same wydarzenia konfliktowe. Pomija się w przekazie publicznym wspaniałe, a nawet bohaterskie wzory życia w miłości ludzi skazanych na wzajemną pomoc z powodu choroby czy kalectwa przez wiele dziesiątków lat. Usiłuje się nie dostrzegać życia milionów ludzi w miłości małżeńskiej i rodzinnej i piękną ich współpracę na płaszczyźnie społecznej. Podobnie zresztą dzieje się z konfliktowaniem dzieci i rodziców z nauczycielami, nagłaśniając i wyolbrzymiając rzadkie stosunkowo wypadki niepedagogicznego zachowania się nauczyciela. Tak czyni się też z lekarzami, by konfliktować ich z pacjentami; z duchownymi, by konfliktować ich z wiernymi itd. Są w Polsce ośrodki i media, których celem jest sianie zła, malowanie wszystkiego na czarno, by człowiek uwierzył, że on, dokonując przestępstw czy czynów karygodnych, nie jest taki zły, bo dzisiaj w prasie wyczytał, że morderstwa i kłótnie, nienawiść i kłamstwo, to normalność. Polak winien wreszcie uwierzyć, że nie ma ludzi dobrych, ofiarnych, nie ma ludzi oddanych bez reszty dla bliźnich, dla Kościoła i Ojczyzny. Dokonywano tego świadomie po zmianach politycznych i społecznych, wmawiając Polakom, że duchowni byli niemal jedynymi współpracownikami komunizmu. I oto, ci, którzy najwięcej wycierpieli, teraz zostali oskarżani jako przestępcy, a przestępcy, a nawet mordercy otrzymują wysokie emerytury i mieszkają w luksusowych willach, doskonale zabezpieczonych wysokimi murami, bo przecież wykonali dobrą robotę w walce z największym wrogiem Polski Ludowej, a teraz dla liberalizmu czy masonerii. Pewne środowiska pragną ukazać, że zło, zdrada, zaprzaństwo i cynizm, niszczenie ludzi uczciwych i nie dających się złamać jako normalność. Ośmieszają przy tym dobroć i uczciwość, prawość sumienia i honor, miłość Ojczyzny, patriotyzm jako coś nienormalnego, chorobliwego, czego dzisiaj należy się wstydzić.


Śledząc z uwagą te procesy siania ducha „grobów poczernianych” ma się wrażenie jakby nowoczesność i postęp obyczajowy i kulturalny polegał na propagowaniu rozkładu moralnego i duchowego, bezideowości, zaprzaństwa i zdrady własnej tożsamości osobowej i narodowej. W obliczu tak zmasowanej nagonki na sianie podziałów i skłócenia społeczeństwa, zarówno duchowni, jak i świeccy ludzie dobrej woli nie mogą rezygnować z walki o więź miłości, przebaczenia i solidarnej współpracy w naszej Ukochanej Ojczyźnie. Mamy bowiem niezachwianą wiarę w zwycięstwo prawdy i miłości. Jesteśmy świadomi, że w ostateczności, to dobro jest zwycięskie, a zło samo się unicestwia, gdyż z natury swej jest samobójcze.


5. Jest nadzieja, która nie zawodzi


Umiłowani!
Gdybyśmy zatrzymali się na obrazie w tym słowie namalowanym, to łatwo wielu może popaść w pesymizm i beznadziejność. Poznanie stanu zagrożenia nie jest jednak dla nas źródłem pesymizmu. Co więcej. Jest wezwaniem do tym większej nadziei w zwycięstwo prawdy, miłości i dobra. Bowiem diabeł jest upadłym aniołem, czyli stworzeniem, a Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i zwycięzcą śmierci i szatatana.
Bł. Jan Paweł II przybywając do Polski na ostatnie spotkanie z rodakami, doskonale wiedział, że opanowuje ich coraz większe rozczarowanie i zniechęcenie z powodu zawodu, jakie sprawia nawrót starych nawyków komunistycznych, a przede wszystkim pozostanie przy władzy ludzi, którzy byli kiedyś zdrajcami narodu. Wiadomo, że przyczyną tego była gruba kreska i dzięki temu znaczna część dobra materialnego narodu i władzy dostała się w ręce ludzi nieuczciwych.


W obliczu takiej rzeczywistości Błogosławiony Ojciec Święty już na lotnisku wołał do rodaków słowami Chrystusa, zaczerpniętymi z Apokalipsy: „Przestań się lękać. Ja jestem Pierwszy i Ostatni i Żyjący! Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani”.  (Ap 1,17-18).


Nie można popadać w pesymizm. Sytuacja duchowa w Polsce skłania nas najpierw do duchowej odnowy samych wierzących. Potrzeba nam ewangelizacji i przeżycia nawrócenia ponownego na Chrystusa, który ma się stawać naszym jedynym Panem. W Chrystusie jest nasze zwycięstwo.


Jako znak zwycięstwa i ku naszej obronie Jezus dał nam w testamencie w osobie św. Jana Apostoła, swoją Ukochaną Matkę, Maryję. „Synu! Oto Matka Twoja!”. Polakom dana została ku obronie. Do Matki naszej zwracamy się w zorganizowanej formie „Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę”. Pragniemy nawiązać do wielkich Polaków, jak św. Maksymilian Kolbe, bł. Jan Paweł II czy Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński i po ich przewodnictwem zawierzać Tobie Królowo Polski, Pani Jasnogórska Kościół Święty w Polsce i naszą Ukochaną Ojczyznę.


Zakończenie

Trzeba nam razem z Ojcem Świętym modlić się do Naszej Królowej z Jasnej Góry. On mówił w  1983 r.:


Pragnę stanąć przed Bogurodzicą i przed Jej Boskim Synem, Jezusem Chrystusem, który jest „Ojcem przyszłego wieku”- i który zarazem jest „wczoraj i dzisiaj”. W szczególności: „wczoraj i dzisiaj” tych pokoleń, które przechodziły i przechodzą przez naszą ojczystą ziemię. Pragnę zabrać tam wszystkie cierpienia mojego Narodu, a zarazem tę wolę zwycięstwa, która nie opuszcza go pośród wszystkich dziejowych klęsk i doświadczeń.
I pragnę powiedzieć:

 

Weź w opiekę Naród cały,  który żyje dla Twej chwały.  Niech rozwija się wspaniały – Maryjo!

 
 

Komentarze (0)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.