~Piotr

15.02.2015, godz.16:15

aż miło posłuchać!

~Kasia

11.11.2014, godz.09:54

Bogu niech będą dzięki za kapłanów.Boże obdarzaj ich siłą,dodawaj ducha i mocy. Ewa,poniżej, bardzo mądrze napisała.Dziękuję! Chwała Panu!

~Ewa

03.05.2011, godz.12:58

Taka postawa w stosunku do tych, którzy nam czynią krzywdę to nie tylko postawa duchowa. To również siła emocjonalna lub jej brak. I muszę ze smutkiem dodać, że my chrześcijanie nie mamy takiej mocy. Nie umiemy tak pracować ze swoim pokrwawionym wnętrzem, żeby móc ze spokojem i akceptacją przyjmować tych, którzy nam źle czynią. Inna sprawa, że to właśnie inni chrześcijanie ranią nas bezustannie. Więc może tak przestaniemy osądzać, oskarżać, krytykować, pouczać, plotkować, wypowiadać się z autorytaryzmem, bez szacunku i delikatności. Praca nad SWOIM WNĘTRZEM MUSI BYĆ WIELOSTRONNA. z jednej strony trzeba leczyć swoje rany, żeby móc być silnym, z drugiej podjąć decyzję, że nie będziemy stosować tych śmiercionośnych strzał w serce. Już każda negatywna myśl o człowieku jest śmiercionośna. Stanisława Leszczyńska- kandydatka na ołtarze nie pozwalała aby współwięźniarki obozu mówiły źle o swoich oprawcach. I jaką mocą Bóg ją obdarzył!