Zakochany w Polsce. Święty Jan XXIII
„Dobry Papież Jan”, jak przed ponad 50 laty nazywano nowego świętego, to postać niezwykła, choć w Polsce trochę zapomniana i nieco przyćmiona pontyfikatem papieża Polaka. Mało kto wie, że od lat dziecięcych łączyły go z naszym krajem silne więzy uczuciowe, gdyż w rodzinnym domu w Sotto il Monte opowiadano mu o bohaterstwie Polaków. Witając polskich biskupów przybyłych z Prymasem Tysiąclecia na Sobór Watykański II, Ojciec Święty wspominał: To Polska i jej losy, często nieszczęśliwe, ale zawsze natchnione ideą, kształtowały w nas chęć do pracy i poświęcenia dla innych.
Msza na Wawelu
Angelo Giuseppe Roncalli urodził się 25 XI 1881 roku we włoskiej prowincji Bergamo, w wielodzietnej biednej rodzinie rolniczej. Do Pierwszej Komunii Świętej przystąpił w 1888 roku. Po ukończeniu trzyklasowej wiejskiej szkoły powszechnej mógł się dalej kształcić dzięki finansowej pomocy miejscowego proboszcza. Jako dwunastoletni chłopiec wstąpił do niższego seminarium duchownego w Bergamo. Z początkiem 1901 roku został przeniesiony do Rzymu w celu kontynuacji studiów teologicznych. Przerwał je na kilka miesięcy, by odbyć zasadniczą służbę wojskową, którą zakończył w stopniu sierżanta. Powróciwszy do studiów teologicznych, uwieńczył je doktoratem i 10 VIII 1904 roku przyjął święcenia kapłańskie. Niebawem został sekretarzem nowego biskupa Bergamo. Był także wykładowcą historii Kościoła i teologii fundamentalnej w miejscowym seminarium duchownym. Oprócz tego podejmował różne ważne zadania duszpasterskie.
W tym czasie, pragnąc poznać kraj znany z opowieści z dzieciństwa, przy okazji pobytu na Kongresie Eucharystycznym w Wiedniu w połowie września 1912 roku ks. Roncalli przybył na kilka dni do Krakowa. Po wielu latach z zachwytem wspominał jego zabytki, a zwłaszcza kościół Mariacki i Wawel. W katedrze wawelskiej modlił się przy sarkofagu królowej Jadwigi i odprawiał Mszę Świętą. Nawiedził także grób św. Stanisława na Skałce. W 1915 roku został powołany do wojska, gdzie do końca I wojny światowej był kapelanem.
U stóp Czarnej Madonny
W 1925 roku ks. Angelo Roncalli został biskupem i rozpoczął pracę dyplomatyczną w Bułgarii. Stamtąd w 1929 roku ponownie przybył do Polski. Odwiedził Warszawę i Częstochowę. Z Jasnej Góry zabrał ze sobą obrazek Czarnej Madonny, który do końca życia miał nad swoim łóżkiem. W 1935 roku pełnił służbę jako delegat apostolski w Turcji i Grecji. Tam podczas II wojny światowej, korzystając ze statusu dyplomatycznego, pomagał uciekinierom, wśród których było wielu Polaków. Zawsze mogli oni liczyć na jego opiekę.
W 1944 roku papież Pius XII mianował go nuncjuszem apostolskim w Paryżu, a następnie stałym obserwatorem przy UNESCO. Pełniąc tę funkcję, abp Roncalli szczególnie wspierał polskich studentów. Jego najbliższym współpracownikiem był wówczas ks. Bolesław Szkiłądź, więzień Dachau i pracownik papieskiej dyplomacji. 12 I 1953 roku abp Roncalli został kardynałem, a kilka dni później patriarchą Wenecji. Gdy w 1957 roku grupa polskich biskupów z kard. Stefanem Wyszyńskim udawała się z wizytą ad limina do Rzymu, przyjął ich z niezwykłą gościnnością.
Papież życzliwy Polakom
Ten serdeczny stosunek do Polaków nie osłabł, gdy po śmierci Piusa XII, trzeciego dnia konklawe (25 X 1958 r.), w dwunastym głosowaniu, kard. Roncalli został wybrany na papieża. Przyjął imię Jan XXIII. Jak odnotowują historycy, podczas tradycyjnego homagium kardynałów nowy papież ze szczególną serdecznością przyjął prymasa Polski. Gdy kard. Wyszyński przyjeżdżał do Rzymu, zawsze na powitanie gościa Ojciec Święty wysyłał na dworzec wysokiej rangi przedstawicieli Kurii Rzymskiej. Chętnie spotykał się także z innymi polskimi biskupami. Na dłuższej, ponad półgodzinnej audiencji prywatnej przyjął Jerzego Zawieyskiego, katolickiego parlamentarzystę i członka Rady Państwa.
W styczniu 1962 roku rozpoczynając obrady centralnej komisji zwołanego przez siebie Soboru Watykańskiego II, Jan XXIII oficjalnie podkreślił obecność kard. Wyszyńskiego, zaś obrady tej sesji oddał pod opiekę Matki Bożej Częstochowskiej. 25 II 1962 roku prymas Polski towarzyszył Ojcu Świętemu podczas błogosławieństwa udzielanego z okna papieskiej pracowni wiernym zebranym na placu Świętego Piotra. Podczas obrad pierwszej sesji soboru papież parokrotnie spotykał się z polską delegacją ojców soborowych, co nie było powszechnym zwyczajem. 13 XI 1962 roku, w liturgiczne wspomnienie św. Stanisława Kostki, niespodziewanie przybył do kościoła św. Andrzeja na Kwirynale, gdzie u grobu Świętego byli zebrani polscy biskupi. W zaimprowizowanym przemówieniu zaznaczył, że swą wizytą chciał dać wyraz szacunku dla polskiego episkopatu i całego narodu.
Kilka miesięcy wcześniej, na uroczystość Zesłania Ducha Świętego Jan XXIII przesłał na ręce prymasa Wyszyńskiego specjalny telegram, zapewniający o duchowej jedności z całym Kościołem w Polsce. Dla Jasnej Góry ofiarował monstrancję, zaś swój pierścień papieski jako wotum przesłał dla sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. W ten sposób wyraził swą wdzięczność dla Polaków za rozpowszechnioną w Polsce inicjatywę modlitewnych czuwań w intencji Soboru Watykańskiego II.
20 maja 1963 roku, dwa tygodnie przed śmiercią, pomimo zaawansowanej choroby, Jan XXIII spotkał się z delegacją polskich biskupów powracających z obrad soborowych do kraju. Ponad pół godziny spędził na serdecznej prywatnej rozmowie z prymasem Wyszyńskim. Ostatnie publiczne przemówienie kilka dni przed śmiercią Ojciec Święty skierował dzięki transmisji radiowej do pielgrzymów zgromadzonych w kościele w Piekarach Śląskich, największym sanktuarium Śląska, pół roku wcześniej podniesionym przez niego do godności bazyliki mniejszej.
Papież Jan XXIII zmarł 3 VI 1963 roku, w drugi dzień Zielonych Świąt. Z pewnością znał osobiście i cenił młodego biskupa krakowskiego Karola Wojtyłę, aktywnego uczestnika soborowych obrad, a potem – po objęciu papieskiego tronu – gorliwego realizatora Soboru Watykańskiego II. Papież z Polski przybierając imię Jan Paweł II, dał między innymi wyraz swego przywiązania do obydwu soborowych papieży: Jana XXIII i Pawła VI. Z „Papieżem dobroci” łączyła go wspólna troska o odnowę Kościoła poprzez dzieło soboru. Od 27 kwietnia 2014 roku łączy ich także chwała świętości, jaką obydwaj cieszą się w niebie.
Ks. dr hab. Marek Chmielewski
O Autorze: teolog, kierownik Katedry Teologii Duchowości Katolickiej KUL
Artykuł ukazał się w numerze 21 (maj 2014r.) Miesięcznika Egzorcysta.