Kochać Boga za tych wszystkich, którzy Go nie kochają

„Zawsze, gdy na ten świat przychodzi dziecko, Bóg kolejny raz okazuje człowiekowi swoje zaufanie i daje ludziom nową nadzieję. Albo, widząc brzydotę tego świata i zapomnienie, które świat Mu okazuje, posyła ze swej miłości człowieka, który będzie Go kochał za tych wszystkich, którzy Go nie kochają” – tymi słowami Ernesto Madau zaczyna biografię bł. Jadwigi Carboni, włoskiej mistyczki i stygmatyczki.
Błogosławiona Jadwiga jest w Polsce mało znana, a tymczasem otrzymała ona od Boga niezwykłe dary i widzenia, a jednocześnie słynęła ze swojej skromności i oddania Bogu. Święty Ojciec Pio mówił o niej: „Jest w Sardynii kobieta, która przed Bogiem stoi wyżej ode mnie. Nazywa się Jadwiga Carboni”. Odsyłał do niej pielgrzymów przybywających z tego regionu.
Jadwiga urodziła się w 1880 roku w malowniczym miasteczku Pozzomaggiore na Sardynii. Od najmłodszych lat towarzyszyły jej mistyczne doświadczenia. Już jako pięciolatka miała wizje Anioła Stróża oraz Matki Bożej, która podczas jednego z widzeń umieściła w jej ramionach Dzieciątko Jezus. Te niezwykłe doświadczenia sprawiły, że Jadwiga rozważała wstąpienie do zakonu, ale konieczność opieki nad chorą matką uniemożliwiła jej te plany. Zaangażowała się więc w życie swojej parafii. Była członkinią różnych stowarzyszeń, uczyła katechizmu, a ostatecznie wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka.
Chcę, byś była obrazem Mojej męki
W roku 1911, podczas modlitwy przed krucyfiksem, otrzymała dar stygmatów. To właśnie te stygmaty stały się jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych znaków jej świętości. Choć cierpiała z ich powodu, starała się je ukrywać, nie chcąc budzić niezdrowego zainteresowania i sensacji.
W jednym z kolejnych widzeń Pan Jezus powiedział do niej: „Chcę, byś była obrazem Mojej męki”. Jadwiga od tej pory nosiła więc koronę cierniową i uczestniczyła w Męce Pańskiej. Któregoś roku w Wielki Piątek Pan Jezus poprosił Jadwigę, by nosiła Jego krzyż na swoich ramionach. Przyjęła krzyż od Jezusa i nosiła na swoich barkach, wypełniając swoje życie cierpieniem z miłości do Boga. Każdy gest był dla niej okazją do służenia Jezusowi. Nawet w najcięższych chwilach, kiedy cierpiała niewyobrażalny ból, trwała mężnie w obietnicy, jaką złożyła Panu Jezusowi.
Niezwykłe dary
Bogate życie duchowe Jadwigi nie pozostało tylko sekretem jej duszy. Liczne niezwykłe zjawiska, które towarzyszyły jej modlitwom, jak ekstazy i lewitacje, sprawiały, że nie mogła ukryć tego, co Pan Bóg czynił w jej życiu. Świadkowie procesu beatyfikacyjnego opowiadali o jej ekstazach podczas intensywnej modlitwy i zdumiewającej obojętności na ból.
Jadwiga miała również szczególny duchowy związek z Ojcem Pio z Pietrelciny. Choć nigdy go nie odwiedziła, miała z nim kontakt duchowy. Obydwoje mieli dar bilokacji, dzięki któremu spotykali się przy osobach, które wzywały ich modlitwy czy wstawiennictwa. Wspólnie modlili się za nawrócenie grzeszników i dusze czyśćcowe. Z tymi ostatnimi Jadwiga też miała szczególny kontakt – przychodziły do niej, opowiadały swoje historie i prosiły o modlitwę .
Jadwiga zmarła w opinii świętości w 1952 roku, w Rzymie. W 2019 roku została wyniesiona na ołtarze jako błogosławiona.
Najważniejsza jest codzienność
Jadwiga Carboni nie była postacią, która szukała rozgłosu czy popularności ze względu na swoje nadprzyrodzone dary. Była raczej zakłopotana wszelkim zainteresowaniem. Nade wszystko starała się żyć skromnie i oddawać się modlitwie oraz służbie innym. Jej codzienność wypełniały zwykłe obowiązki, takich jak haftowanie czy pomoc potrzebującym. To właśnie w tych prozaicznych czynnościach widziała sens swojej służby i oddania Bogu, a nie w wielkich doświadczeniach mistycznych.
Pan Bóg chciał jednak, aby świat usłyszał o tej niezwykle skromnej osobie, która postanowiła kochać Go ze wszystkich sił, także za tych, którzy Go nie kochają. Jej życie, które wypełniały z jednej strony niezwykłe dary, a z drugiej zupełnie przyziemne czynności, może być inspiracją dla współczesnych ludzi. Błogosławiona Jadwiga zwraca bowiem uwagę na rolę codzienności. To nie wielkie dary i nadprzyrodzone doświadczenia czynią nas świętymi, ale to, jakimi jesteśmy córkami, synami, rodzicami, pracownikami, sąsiadami… Każdy z nas może osiągnąć świętość poprzez codzienną służbę bliźniemu, miłość i cierpliwość w obliczu trudności oraz pełnienie woli Bożej. Jadwiga przypomina nam, że nasze drobne codzienne wysiłki mają ogromne znaczenie w oczach Boga.
Przyglądając się życiu bł. Jadwigi widzimy, że najbardziej zależało jej na tym, by zachować bliską relację z Jezusem, by spełniać Jego wolę niezależnie od tego, jak bardzo jest wobec niej wymagająca. W czasach, gdy wiele osób boryka się z chaosem, niepewnością i ciągłym pospiechem, Jadwiga Carboni pokazuje, jak wielką siłę daje głęboka więź z Jezusem, jak dzięki temu człowiek odzyskuje spokój i pewność postępowania.
Błogosławiona Jadwiga jest też wspaniałą orędowniczką dla wszystkich, którzy cierpią. Ta, która przez całe niemal życie pomagała nieść krzyż Jezusowi, nie odmówi wstawiennictwa nikomu, kogo własny krzyż przygniata.
Komentarze (0)
Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.