Seks - Prywatna Sprawa? Część VI
Ostatnia część artykułu dotyczy dzieci, które płacą najwyższą cenę za "prywatne sprawy" ich rodziców.
Historia wiele razy pokazała, że dzieci są najbardziej pokrzywdzonymi istotami, które płacą najwyższą cenę. W Piśmie Świętym w Księdze Wyjścia faraon wydał dekret, aby zabijać nowonarodzone dzieci. Ewangelia według świętego Mateusza opisuje, jak Herod Wielki kazał wymordować w Betlejem wszystkie dzieci do lat dwóch. W starożytnej Sparcie jeśli urodziło się chore dziecko, chrome lub z jakąś wadą wrodzoną, było zrzucane ze skarpy i zabijane. W Starożytnym Rzymie istniało prawo, na mocy którego nowo narodzone dziecko było zabijane albo jego rodzice wyrzekali się go i trafiało ono na ulicę. Rzymianie nazywali takie dzieci alumnami. Starożytni Fenicjanie składali w ofierze bożkowi Molochowi noworodki. Posąg tego bóstwa, ulany z metalu, miał postać ludzką z wyciągniętymi przed siebie ramionami. Kiedy ogień rozpalony w środku posągu rozgrzał cały posąg, kładziono na jego rękach dzieci, które po nich staczały się do płonącego wnętrza. Matki musiały na to patrzeć. Nie wolno im było płakać ani szlochać, ponieważ groziła za to utrata czci. Bóg stanowczo potępił taką barbarzyńską praktykę wydając surowy zakaz: „Nie będziesz dawał dziecka swojego, aby było przeprowadzone przez ogień dla Molocha" (Kpł 18,21). W obozie koncentracyjnym w Brzezince, kiedy matki urodziły dzieci, położne topiły je w beczce z wodą, a następnie na oczach matek rzucały martwe noworodki szczurom na pożarcie. Takie straszliwe przykłady można mnożyć i przedstawiać w nieskończoność. Jednak za każdym razem wniosek nasuwa się zawsze taki sam: dzieci to najniewinniejsze i najbardziej bezbronne istoty, które ponoszą największe cierpienia i konsekwencje zła szerzącego się na świecie. W przypadku „prywatnych spraw” ludzi dorosłych to wyżej wymienione stwierdzenie jest potwierdzone.
Choroby weneryczne i wady wrodzone
Kilkanaście nagłówków wcześniej przedstawiłem, że jedną z wielu konsekwencji cudzołóstwa są choroby weneryczne, których rezultatem jest zniszczone zdrowie, lub śmierć zarażonej osoby. To nie wszystko. Choroby przenoszone drogą płciową atakują również nienarodzone dzieci, a także noworodki podczas porodu. Naukowcy i badacze potwierdzili fakt, że najpierw choroby weneryczne atakują organy rozrodcze, a po ich skażeniu zamieniają je w organy śmierci. Na wskutek zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową łono kobiety, które z Woli Bożej jest sanktuarium rozwijającego się nowego życia, staje się cmentarzyskiem, lub katownią, w której nowy człowiek albo umiera, w trakcie, lub po porodzie, albo urodzi się z taką wadą wrodzoną, że jego śmierć byłaby dla niego wybawieniem.
Dr Paul w broszurze pt: „Zachowaj w Czystości Młodość Twoją” pisze o tragicznym przypadku, którego był świadkiem podczas swojej praktyki lekarskiej. Otóż pewnemu mężczyźnie (lekarz zachował anonimowość tego człowieka ze względu na dobro rodziny) urodziło się troje dzieci w różnych odstępach czasu. Wszystkie dzieci straciły wzrok zaraz po urodzeniu. Kiedy lekarze zbadali tego mężczyznę okazało się, że był chory na rzeżączkę, którą zaraził się przed zawarciem małżeństwa przez zakosztowanie zakazanego owocu cudzołóstwa z inną kobietą. Ten człowiek nie podejmował żadnego leczenia ponieważ ta choroba weneryczna przebiegała bezobjawowo i z tego powodu myślał, że jest zdrowy. Przez grzech nieczystości ten mężczyzna uszkodził zdrowie młodej kobiety – jego żony i matki jego dzieci, skaził jej łono i w rezultacie doprowadził do trwałego kalectwa swoich dzieci. Na koniec tej autentycznej i tragicznej historii ten człowiek targnął się na własne życie1. Czy znalazłby się ktoś, kto by powiedział temu mężczyźnie, tej kobiecie i tym dzieciom to kłamstwo, że: „Seks jest 'prywatną sprawą' dwojga akceptujących go osób”? Ta kobieta i te dzieci do końca życia cierpieli za „prywatną sprawę” tego mężczyzny.
Ta wyżej opisana tragedia pokazuje, że z powodu zarażenia się chorobą weneryczną cierpią nie tylko osoby popełniające cudzołóstwo, ale także nienarodzone, lub nowonarodzone dzieci. Zarażenie się rzeżączką powoduje zapalenie spojówek i rogówki, zakażenie oczu, utratę wzroku i zapalenie opon mózgowych u noworodków2. W Nowym Yorku lekarze musieli przeprowadzać cesarskie cięcie w wielu przypadkach, ponieważ naturalny poród oznaczałby utratę wzroku przez te dzieci.
Zarażenie się chlamydią u kobiet w ciąży może stymulować układ odpornościowy w taki sposób, aby działał przeciwko rozwijającemu się dziecku, a to może doprowadzić do poronienia. Ta choroba weneryczna również powoduje ciążę pozamaciczną i przedwczesny poród. Szansa, że noworodek będzie zarażony chlamydią wynosi 80%. Jeżeli nowonarodzone dziecko zarazi się tą chorobą weneryczną to może to skutkować: zapaleniem spojówek, zapaleniem gałki ocznej, infekcją gardła, zapaleniem ucha środkowego i zapaleniem płuc o podłożu chlamydii3.
Jeżeli matka zarażona opryszczką narządów płciowych urodzi dziecko to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że u noworodka wystąpią: zmiany w centralnym układzie nerwowym, zakażenie skóry, jamy ustnej, zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowych, lub zapalenie rogówki oka4.
Na wskutek zarażenia się kiłą rodzą się dzieci z wadą słuchu, zapaleniem rogówek oczu, pęcherzycą kiłową, powiększeniem wątroby, a ciało takiego noworodka jest pokryte plamkami i wrzodami na skórze ze zmianami w błonie śluzowej jamy ustnej i nosa. 1/4 dzieci, których matki zaraziły się tą chorobą weneryczną umrze w okresie prenatalnym, następna 1/4 dzieci umrze podczas porodu, a pozostałe będą skazane na trwałe kalectwo. Tylko niewielki procent dzieci urodzonych przez matki zarażone kiłą będzie mogło żyć i cieszyć się zdrowiem5.
Zarażenie się wirusem CVM powoduje, że wiele dzieci umiera w okresie płodowym, podczas porodu, a także po przyjściu na świat. Te, które urodzą się żywe będą cierpieć z powodu różnych wad wrodzonych, spowodowanymi na wskutek zarażenia się tym wirusem: małogłowie, wodogłowie, trudności w nauce, i upośledzenie umysłowe6.
Zarażenie się wirusowym zapaleniem wątroby typu B przez matkę powoduje śmierć jej dziecka przed, w trakcie, lub po przyjściu na świat. Jeżeli takie dziecko urodzi się żywe to będzie ono miało nowotwór wątroby7.
Śmierć przed, w trakcie, lub po porodzie, trwałe kalectwo, upośledzenie umysłowe, wady wrodzone – oto straszna cena, którą płacą niewinne dzieci za „prywatne sprawy” swoich nieodpowiedzialnych rodziców.
Poród z depresją
Powszechnie znanym faktem, który jest naukowo udowodniony, jest to, że nienarodzone dziecko czuje to samo, co odczuwa jego matka, a także słyszy to, co się mówi do niego i jego matki. Organizm nienarodzonego dziecka jest ściśle związany z organizmem jego mamy.
Kiedy moja żona była w ciąży to często głaskałem ją po brzuchu i czule mówiłem do naszego dziecka, które wtedy się rozwijało. Potem po porodzie będąc w sali zabiegowej w szpitalu schyliłem się nad podgrzewanym łóżeczkiem, w którym leżał i krzyczał mój synek i powiedziałem do niego po imieniu. Wtedy moje dziecko przestało krzyczeć i zaczęło rozglądać się główką szukając tego głosu. Lekarka i pielęgniarka były zaskoczone. Natomiast ja wiedziałem, dlaczego tak się stało.
Nienarodzone dziecko odczuwa nie tylko nastroje matki, ale także nastroje jego ojca. Jeżeli tata cieszy się ze swojego dziecka, które jest jeszcze w łonie matki to ono czuje to i prawidłowo się rozwija. Natomiast kiedy ojciec jest niezadowolony, lub smutny z powodu faktu ojcostwa to jego dziecko czuje to i nie rozwija się prawidłowo.
A teraz zobaczymy na prostym przykładzie tragiczne skutki psychiki dziecka powstałe przez „prywatne sprawy” jego rodziców. Wyobraźmy sobie dwoje ludzi: chłopca i dziewczynę, studentów studiujących na tym samym kierunku i na tej samej uczelni. Pewnego wieczora para młodych idzie na zabawę. Po skończonej imprezie, podczas której student i studentka wypili trochę alkoholu i dobrze się bawili, wracają do akademika, w którym mieszkają. Tam okazuje się, że koleżanka studentki, która mieszka z nią w jednym pokoju, wyjechała do rodziny na kilka dni. Dziewczyna zaprasza do siebie chłopaka na drinka. Potem ma miejsce chwila słabości i współżycie. Po pewnym czasie studentka jest zaniepokojona tym, że spóźnia się jej okres. Idzie do apteki i kupuje dwa testy ciążowe. Wynik obu testów jest pozytywny. Studentka idzie do chłopca, przyszłego ojca jej dziecka i rozmawiając z nim na osobności pokazuje mu oba testy ciążowe i mówi mu:
-Będziemy mieli dziecko.
Student, który jest zmieszany całą tą sytuacją uważa, że to żart, ale leżące na stole testy ciążowe potwierdzają słowa studentki, przyszłej matki jego dziecka. Chłopak, do którego dotarło, że będzie ojcem wstaje i krzyczy na swoją dziewczynę:
-Wpadłaś! Miałaś Uważać!
-To ty miałeś uważać! - odpowiada zdenerwowana dziewczyna.
Atmosfera między nimi staje się coraz bardziej napięta.
-Po coś mnie namawiała? - pyta się zdenerwowany chłopak.
-Sam tego chciałeś, durniu! - odpowiada roztrzęsiona dziewczyna.
-Jesteś głupia! ….
Dalsza część tej rozmowy nie nadaje się do publikacji ze względu na niecenzuralne słownictwo, ale dla nas istotnym jest to, że nienarodzone dziecko tych dwojga młodych ludzi wszystko to słyszy.
Potem studentka idzie do swoich rodziców i mówi swojej matce:
-Mamo, jestem w ciąży.
Jednak matka studentki wcale nie jest zadowolona z faktu, że zostanie babcią.
-Jak to? W moim domu takie rzeczy? Coś ty narobiła?!... Co za wstyd! Jak moja córka się prowadzi!... - krzyczy matka dziewczyny.
Dalsza część tej nieprzyjemnej rozmowy nie nadaje się do przytoczenia, jednak nienarodzone dziecko słyszy to wszystko.
Później młodzi ludzie wspólnie razem spotykają się ze swoimi rodzicami na zaręczynach, podczas których dochodzi do kolejnej ostrej wymiany zdań:
-Aleście państwo syna wychowali! - mówią rodzice studentki.
-A wy córkę nie lepiej! - odpowiadają rodzice studenta.
Dalsza część tej awantury niech pozostanie nam nieznana. Tutaj istotnym dla nas jest fakt, że nienarodzone dziecko tej dziewczyny słyszy to wszystko.
Następnie studentka biega od restauracji do restauracji, od salonu do salonu za suknią ślubną, od jubilera do jubilera za obrączkami i musi przerwać, albo zrezygnować z dalszej nauki z powodu zbliżającego się porodu. Dochodzi do zawarcia małżeństwa. Potem przychodzi na świat dziecko, które jest bardzo niespokojne. W miarę upływu czasu z noworodkiem jest coraz gorzej: moczy się, nie śpi i płacze. Rodzice zastanawiają się, co jest z ich dzieckiem. Idą z nim od lekarza do lekarza, którzy stwierdzają, że pod względem fizycznym jest zdrowe. W końcu pewien doktor stawia taką diagnozę:
-Państwa dziecko może mieć depresję.
Słysząc to jego rodzice odpowiadają mu z niedowierzaniem:
-Panie doktorze, jak dziecko, które ma kilka dni może mieć depresję? Przecież depresji trzeba się nabawić! - odpowiadają lekarzowi rodzice.
To prawda, że na depresję zapadają ci, którzy się jej nabawili, ale w przykładzie przedstawionym wyżej dziecko tych rodziców nabawiło się jej w okresie prenatalnym. Obecnie wiele dzieci przychodzi na świat z depresją poporodową, którą nabyły, kiedy rozwijały się w łonach swoich mam. W przyszłości te dzieci czeka długa i bolesna terapia, a także bieganie od jednego specjalisty w dziedzinie psychoterapii do drugiego. Przyczyną tego stanu rzeczy są „prywatne sprawy” nieodpowiedzialnych rodziców, za które ich dzieci będą cierpieć przez długi czas.
Przemoc w rodzinie
Przemoc w rodzinie jest okropnym zjawiskiem, którego największymi ofiarami są dzieci. Jeśli popatrzymy na tą kwestię pod względem statystyk to wnioski nasuwają się następujące. Otóż w małżeństwach sakramentalnych prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy, maltretowania i seksualnego wykorzystania dzieci jest małe. W przypadku tzw. małżeństw mieszanych prawdopodobieństwo wystąpienia tych patologii jest 6 razy wyższe, 14 razy większe w przypadku kiedy dzieci są wychowywane tylko przez jednego rodzica, 20 razy większe w przypadku wolnego związku i 33 razy większe w przypadku konkubinatu, w którym mężczyzna nie jest biologicznym ojcem dzieci8. Dane policyjne, liczne badania i statystyki pokazują, że 99,8% wszystkich przypadków przemocy domowej ma miejsce w niesakramentalnych związkach. Osoby, które żyją w takich związkach usprawiedliwiają się, że to co robią i jak żyją jest ich prywatną sprawą. Jednak ci ludzie nie dostrzegają jednej istotnej rzeczy: otóż przez te „prywatne sprawy” źle wychodzi mężczyzna, gorzej kobieta, a najbardziej cierpią na tym wszystkim nic niewinne dzieci. W konkubinatach dziecko nie jest postrzegane jako Dar Boży, tylko jako intruz, lub cytując wypowiedź pewnego mężczyzny, który otrzymał 25 lat więzienia za skatowanie ze skutkiem śmiertelnym 8 miesięcznego dziecka: „Wstrętny bachor, który tylko leje i drze się, więc należało go uciszyć!”. Taki stan rzeczy dotyka dzieci przez „prywatne sprawy” ludzi dorosłych.
Aborcja – zabijanie dzieci nienarodzonych
Kolejnym złem, jakie dotyka dzieci z powodu „prywatnych spraw” ich rodziców jest aborcja – zabijanie dzieci nienarodzonych w łonach matek, albo w trakcie, lub po porodzie. W Europie zabija się 1,2 mln dzieci rocznie9. W USA codziennie zabija się około 3000 dzieci. Tyle samo osób zginęło podczas ataku na World Trade Center10. Co ciekawe: 86% wszystkich aborcji przeprowadza się na tych kobietach, które nie są w sakramentalnym związku małżeńskim11, a 66% kobiet zabiło własne dziecko dlatego, że zawiodła antykoncepcja12. Kobieta, która podczas cudzołóstwa zachodzi w ciążę dokona zabójstwa jej nienarodzonego dziecka po to, aby nie ujawnił się jej cudzołożny związek. Dziecko nie jest tutaj postrzegane jako nowy człowiek, tylko jako „coś”, lub, rzeczowo, jako „problem”. Ono ginie z powodu „prywatnych spraw” jego rodziców.
Rozwód – największe zło
Największym cierpieniem, jakie spotyka dzieci przez „prywatne sprawy” ich rodziców jest rozwód. Tutaj nic nie jest w stanie opisać tego, co przechodzą dzieci, których rodzice albo się rozwodzą, albo się rozwiedli. Łatwiej dziecko zniesie śmierć jednego, lub obojga rodziców niż ich rozwód. Najczęstszą przyczyną rozwodu jest zdrada małżeńska (pięknie nazywana skokiem w bok), czyli cudzołóstwo ze strony jednego, lub obu małżonków. Interesującym jest to, że niewierne żony, lub mężowie tak się tłumaczą: „To nie było nic wielkiego”, „Mi chodziło tylko o seks”... a teraz najciekawsza wymówka: „To była moja prywatna sprawa”. Czyżby? Przez takie „prywatne sprawy” wiele małżeństw i rodzin rozpadło się, a tymi, którzy ucierpieli na tym to porzuceni mężowie, lub żony. Natomiast najbardziej poszkodowanymi są niczemu niewinne małe dzieci. Porzuceni małżonkowie popadają w depresje i różne nałogi, a dzieci rozwodników wchodzą na drogę przestępczą. 85% wszystkich młodocianych przestępców pochodzi z rodzin rozwiedzionych13. W wielu przypadkach dzieci rozwodników nie są wstanie stworzyć stabilnych rodzin, popadają w różne nałogi, a także w cynizm i przewrotność. Czy znalazłby się ktoś, kto powiedziałby takiej porzuconej żonie, takiemu porzuconemu mężowi, lub dzieciom rozwodników, że seks jest „prywatną sprawą” ludzi dorosłych?
Wady wrodzone, depresja poporodowa, bycie ofiarą przemocy domowej, śmierć w łonie matki w wyniku aborcji, uzależnienia, zniszczona psychika, trudności w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, cynizm i przewrotność – oto straszliwa cena, którą płacą dzieci za „prywatne sprawy” ich rodziców.
Zakończenie
Na zakończenie chciałbym osobiście zwrócić się do Ciebie: Drogi Czytelniku. Jeżeli ktoś twierdzi, że seks jest prywatną sprawą ludzi dorosłych to, albo po prostu kłamie, albo po prostu nie dostrzega zła, które jest konsekwencją nieczystości. Całe społeczeństwa, rodziny, ludzie i niewinne dzieci płacą ogromną cenę za cudzołóstwo, a tym, który korzysta na tym wszystkim jest Szatan. On nieustannie na wiele sposobów wmawia ludziom to kłamstwo: „Seks jest prywatną sprawą dwojga akceptujących go osób”. Niestety wiele osób daje się nabrać na to oszustwo.
Przedstawiając ci liczne przykłady chciałem obalić to kłamstwo i pokazać gorzką prawdę grzechu cudzołóstwa. Mam nadzieję, że ten artykuł sprawił, że zrozumiałeś w jak wielkim zaślepieniu są ci, którzy twierdzą, że: „Seks jest prywatną sprawą ludzi dorosłych”.
Mam do Ciebie jedną prośbę: proszę podziel się tym artykułem z innymi.
Marcin Rak
Przypisy
-
O. Hardy Schilgen T.J . Na usługach Stwórcy. Wiązanka myśli dla katolickich nowożeńców i małżonków. Wydawnictwo Księży Jezuitów. Kraków 1930. s.32
-
Josh McDowell. Mity Edukacji Seksualnej. Oficyna Wydawnicza "Vocatio". Warszawa 1999. s. 280
-
Crouse, J.C., "Cohabitation: Consequences for Mothers and Children," presentation at Kuala Lumpur, Malaysia, Oct. 11-14, 2004, U.N. Tenth Anniversary of the International Year of the Family
-
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/19-statystyk-o-aborcji-ktore-kazdy-znac-2015-04
-
http://www.silentnomoreawareness.org/testimonies/testimony.aspx?ID=3281
-
https://www.lifesitenews.com/opinion/the-shocking-truth-behind-why-contraception-increases-abortion
-
http://familiachristiana.pl/statystyki.html
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Seks - Prywatna Sprawa? Część I
Obecnie panuje przekonanie, że seks jest prywatną sprawą dwojga akceptujących go osób. Jednak takie stwierdzenie jest kłamstwem. Podzielony na części artykuł obala mit "prywatnej sprawy" i na...
Seks - Prywatna Sprawa? Część II
Druga część artykułu ukazuje kolejne straszne konsekwencje nieczystości: utratę dobrego imienia przez ludzi i rodziny, a także niezrealizowanie życiowych celów i marzeń wielu młodych kobiet i...
Seks - Prywatna Sprawa? Część III
Zobaczymy kolejną straszną cenę, jaką płacą ludzie przez "prywatne sprawy ludzi dorosłych" – utratę zdrowia i życia.
Seks - Prywatna Sprawa? Część IV
W tej części artykułu zobaczymy straszliwe konsekwencje na zdrowiu psychicznym, które ludzie ponoszą z powodu „prywatnych spraw” dwojga akceptujących je osób.
Seks - Prywatna Sprawa? Część V
Artykuł pokazuje w jaki sposób ludzie tracą zbawienie wieczne i jak grzech cudzołóstwa wpływa na ich relację z Bogiem.